X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Cassie? Twoją kochanką? A może i jednym, i drugim?
John Lee odskoczył od niej jak oparzony. Cassie omal nie
spadła na podłogę. Złapał ją w ostatniej chwili.
- Na uszy ci padło, czy co?! - wrzasnął. - Czy ty napra-
NAGRODA PUBLICZNOZCI 153
wdę niczego nie rozumiesz? Chcę, żebyś wyszła za mnie za
mąż i żebyś się zgodziła adoptować Cassie!
Merideth zaparło dech z wrażenia. To właśnie chciała
usłyszeć!
- Twoją żoną? - powtórzyła, jakby nie wierzyła własnym
uszom i musiała sobie to jeszcze raz przepowiedzieć.
- A tak! Moją żoną! Co w tym dziwnego?
John Lee wciąż na nią krzyczał. Dopiero po chwili zdał
sobie sprawę z tego, że nie tak powinny wyglądać oświad�
czyny. Zupełnie inaczej to sobie wyobrażał.
Nie, niczego nie planował. Po prostu wyjechał do Kali�
fornii z postanowieniem sprowadzenia Merideth z powrotem
do domu. Ale nawet nie przyszło mu do głowy, że zamiast
się oświadczyć jak człowiek, będzie na nią wrzeszczał. Są�
dząc po wyrazie twarzy Merideth, ona też inaczej wyobrażała
sobie tę chwilę.
- Posłuchaj, skarbie - zaczął, tym razem znacznie ciszej.
Bardzo się starał mówić łagodnie. - Wiem, że to nie jest dla
ciebie łatwe. Wiem, że żądam od ciebie wielkiego poświęce�
nia, ale jestem gotów na wszelkie kompromisy. Oczywiście
w rozsądnych granicach - dodał na wszelki wypadek.
W końcu nie od dzisiaj znał Merideth McCloud i jej kaprysy.
- Powiedz tylko, że wyjdziesz za mnie za mąż, a ja...
- Tak! - Merideth objęła Johna Lee i Cassie za jednym
zamachem. - Tak, tak, tak, tak!
John Lee aż się zachwiał. Jakimś cudem udało mu się
złapać równowagę i podtrzymać Merideth, bo inaczej wszy�
scy troje by się wywrócili.
- A niech mnie diabli porwą - mruknął kompletnie za�
skoczony jej reakcją.
154 NAGRODA PUBLICZNOZCI
Myślał, że będzie musiał ją namawiać, przekonywać, mo�
że nawet przekupić. A ona tymczasem tak się zachowywała,
jakby na niego czekała. Na niego i na jego oświadczyny.
Przypomniał sobie, jak wyjeżdżała do Kalifornii. Szczę�
śliwa, roześmiana, przejęta nową rolą w filmie, podekscyto�
wana perspektywą wielkiej kariery.
Rany boskie! pomyślał. Czy ona to wszystko zagrała?
Jeśli tak, to zmuszę kogo trzeba, żeby jej przyznali Oscara.
- Dlaczego dopiero teraz po mnie przyjechałeś? - zapy�
tała Merideth i ucałowała najpierw Cassie, a potem Johna
Lee. - Strasznie długo na was czekałam. Nie masz pojęcia,
jak cierpiałam bez Cassie i bez ciebie.
- Jak to: cierpiałaś? - zdumiał się John Lee.
A więc jednak miał rację. Merideth była najlepszą aktorką
świata. Na wszelki wypadek wolał się upewnić.
- Myślałem, że chcesz grać w tym filmie - powie�
dział, bacznie się jej przyglądając. - Byłaś taka szczęśliwa.
Nie zauważyłem, żebyś czegoś żałowała, kiedy się z nami
żegnałaś.
Merideth spuściła głowę. Wypielęgnowanym paluszkiem
dotknęła piersi Johna Lee.
- Prawda, że dobrze to zagrałam? - zapytała. I dodała
pośpiesznie: - Nie miałam innego wyjścia. Naprawdę. Nie
mogłam znieść myśli, że mam być z wami tylko przez jakiś
czas, bo nie potrzebujecie mnie na zawsze. Uznałam, że lepiej
wyjechać, niż zostać. Miałam nadzieję, że będzie mniej bo�
lało.
- Moja kochana - westchnął John Lee, tuląc ją do siebie.
- To wszystko moja wina. Tyle się wycierpiałaś. Ale zagrałaś
rewelacyjnie.
NAGRODA PUBLICZNOZCI 155
- Prawda? - Merideth znów się uśmiechała. Była napra�
wdę dumna z siebie. Dumna i szczęśliwa. -A wiesz, że praca
w filmie to wielka frajda. Oczywiście tylko w tych krótkicłi
chwilach, kiedy o was nie myślałam. To nie to samo co teatr
czy telewizja. Bardzo bym chciała doprowadzić tę rolę do
końca.
- Nic nie stoi na przeszkodzie - oświadczył stanowczo
John Lee.
- Jakim cudem? - Merideth spojrzała na niego ze zdu�
mieniem. - Nie mogę być w dwóch miejscach naraz.
John Lee się zamyślił. Pocałował ją w czoło.
- Nie bardzo wiem - powiedział - ale na pewno coś wy�
myślę. To nie byłoby uczciwe, gdybym żądał od ciebie, żebyś
rzuciła wszystko, podczas gdy ja i Cassie ani trochę nie zmie�
nimy swojego trybu życia. Na pewno znajdzie się jakieś [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anielska.pev.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.