[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pękają (jeśli to się zdarzyło w Przyjaciołach, to może się zdarzyć w prawdziwym życiu).
Przesadna płodność mojej mamy. WSZYSTKO.
No cóż, kiedy już prowadzisz Rozmowę, musisz wyrzucić z siebie WSZYSTKO, inaczej po
co się szarpać?
Dobra, przynajmniej PRAWIE wszystko. Ja trochę opuściłam, nie przyznając, że wcale nie
jestem tak entuzjastycznie nastawiona do tej całej nagości. MOJEJ nagości. Jego nagość 172
kompletnie by mi nie przeszkadzała. Poza tym, no wiecie, w telewizji seks wygląda jak coś...
hm... trudnego. A jeśli wszystko schrzanię? Albo okaże się, że nie jestem w tym dobra? Może
mnie rzucić.
Więc o tym wszystkim nie wspomniałam. Ani słowem.
Michael wysłuchał tej całej mojej przemowy z bardzo poważną miną. W jakimś momencie
nawet wstał, żeby przyciszyć muzykę. Dopiero kiedy doszłam do tej części, w której nie
jestem pewna, czy już jestem gotowa To Robić, wreszcie się odezwał i powiedział bardzo
suchym tonem:
- No cóż, mnie to niezbyt dziwi, Mia. Co w każdym razie MNIE zdziwiło. A potem spytałam:
- Naprawdę?
A on powiedział:
- Wiesz, dałaś mi to całkiem jasno do zrozumienia, kiedy zaprosiłaś wszystkie swoje
przyjaciółki, a nie mnie, w tej samej chwili, jak się dowiedziałaś, że na weekend będziesz
miała pokój hotelowy tylko dla siebie.
O NIE! To taka straszna nieprawda. Po pierwsze, Lilly i te dziewczyny SAME się zaprosiły.
A po drugie... No cóż, miał tutaj rację.
- Michael - powiedziałam, czując się okropnie. - Tak strasznie mi przykro. Ja nigdy nawet...
nigdy nawet...
Czułam się tak okropnie, że nawet nie umiałam tego ująć W SAOWA. Miałam wrażenie, że
jestem totalną idiotką. Zupełnie jak przy kolacji, kiedy Michael mówił o swoich zajęciach z
socjologii science fiction i o tym jak w 1984 Orwella Loteria jest wykorzystywana do
kontrolowania mas, dając im złudną nadzieję, że pewnego dnia wyrwą się ze swojej pracy bez
perspektyw, i jak w Fahrenheit 451 żona Montaga kompletnie nie rozumie jego problemów z
życiem ze spalania książek i jak ciągle
173
rozmawia przez telefon ze swoimi przyjaciółkami o jakimś fikcyjnym serialu telewizyjnym
pod tytułem Biały Klaun. Nie mogłam zapomnieć o tym, że Lilly, Tina i ja gadamy ciągle
wyłącznie o Czarodziejkach.
Hej, ale jak można NIE rozmawiać o tym serialu? Ale może to wszystko jest częścią strategii
rządu obliczonej na to, żebyśmy nie zwracali uwagi na to, że wycinają lasy państwowe i
wprowadzają przepisy ograniczające prawo nastolatków do korzystania z opieki medycznej w
kwestii planowania
rodziny.
Tak, ale czasami wydaje mi się, że Michael bez przerwy mówi o tych serialach, które sam
lubi, na przykład o 24, a teraz o 60
minut.
W każdym razie próbowałam wynagrodzić Michaelowi jak umiałam to, że go nie zaprosiłam
do hotelu. Położyłam dłoń na jego dłoni, spojrzałam mu głęboko w oczy i powiedziałam:
- Michael, ja cię bardzo przepraszam. I nie tylko za to, ale
za... no... wszystko.
Ale zamiast mi odpowiedzieć, że mi wybacza czy cokolwiek
takiego, Michael rzucił tylko:
- Dobrze. Pytanie zatem, kiedy BDZIESZ gotowa? A ja powiedziałam:
- Gotowa na co?
A on odpowiedział:
- Na to.
Minutę mi zajęło, zanim zrozumiałam, o co mu chodzi. A potem, kiedy wreszcie do mnie
dotarło, oblałam się intensywnym rumieńcem.
- Hm - mruknęłam.
1 zaczęłam bardzo szybko myśleć.
- A może po moim balu maturalnym - powiedziałam - na wielkim łóżku zasłanym białą
satynową pościelą w luksusowym
174
apartamencie z widokiem na Central Park w Czterech Porach Roku, z szampanem i
truskawkami maczanymi w czekoladzie na wstępie, kąpielą aromaterapeutyczną na potem i
waflami dla dwojga do łóżka następnego dnia rano?
Na co Michael odpowiedział bardzo spokojnie:
- Po pierwsze, już nigdy nie pójdę na żaden bal maturalny i ty to wiesz, a po drugie, nie stać
mnie na Cztery Pory Roku, co też zapewne wiesz. Więc może spróbuj odpowiedzieć mi
jeszcze raz.
Kurczę! Tina ma WIELKIE szczęście, że jej chłopak daje się wodzić na pasku. DLACZEGO
Michael nie jest tak podatny na sugestie jak BORYS?
- Posłuchaj - powiedziałam desperacko, usiłując wymyślić jakiś sposób, żeby wykaraskać się
z tej całej sytuacji. Bo to WCALE nie szło tak, jak sobie zaplanowałam. W wyobrazni
mówiłam Michaelowi, że nie jestem gotowa Tego Robić, a on mówił, że nie ma sprawy, a
potem graliśmy razem w Boogle.
Szkoda, że nic się nigdy nie dzieje tak, jak to sobie planuję w wyobrazni.
- Czy ja muszę o tym decydować właśnie TERAZ? - spytałam, stwierdzając, że
ZWLEKANIE to w tym momencie najlepsza strategia. - Mam mnóstwo na głowie.
Rozumiesz, możliwe, że w tej właśnie chwili moja mama wystawia Rocky'ego na bardzo
niekorzystne bodzce, takie jak wiejskie tańce czy nawet ciastka smażone w głębokim
tłuszczu. A mnie czeka w poniedziałek ta debata. Czyja ci wspominałam, że Grandmere i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]