[ Pobierz całość w formacie PDF ]
z szoku, jaki przeżyła, wykonując ćwiczenia Jedi. Była monarchini oświadczyła, że absolutnie
nie może być mowy o tym, aby pozwolono jej z kimkolwiek rozmawiać. Powiedziawszy to,
Ta a Chume bez uprzedzenia przerwała połączenie, co sprawiło, że Luke zaniepokoił się
jeszcze bardziej.
Babka Tenel Ka nigdy nie pochwalała drogi życia, jaką obrała wnuczka. Ascetyczna
starszawa kobieta zawsze pragnęła, aby dziewczyna stała się przebiegłym i podstępnym
politykiem, z którego mogła być naprawdę dumna... kimś podobnym do niej.
Luke zastanawiał się, co się stanie, jeżeli babka Tenel Ka, zamiast pocieszać i
wspierać dziewczynę po przeżytym wstrząsie, postanowi wykorzystać jej słabość do
własnych celów. Nie mając obok siebie ani Teneniel Djo, ani Isoldera, u których znalazłaby
duchowe wsparcie, Tenel Ka mogła być zbyt przygnębiona, odrętwiała albo oszołomiona,
żeby osobiście decydować i dokonywać wyborów. Możliwe, że bez zastanowienia
zaakceptuje każdą decyzję, którą w jej imieniu podejmie stara matriarchini.
Mistrz Skywalker pokręcił głową. Nawet jeżeli pominąć problemy natury politycznej,
dziewczyna nie mogła znalezć u babki należytego wsparcia. Luke przypomniał sobie ścisłą
więz, jaką czworo młodych przyjaciół zadzierzgnęło w ciągu wielu godzin wspólnej nauki i
ćwiczeń w akademii Jedi. Młoda wojowniczka z Dathomiry powinna przebywać teraz w
towarzystwie właśnie takich osób. Tenel Ka potrzebowała bezinteresownej troski, którą mogli
otoczyć ją Jacen, Jaina i Lowbacca.
Luke nie miał zamiaru wpływać na decyzję Tenel Ka w sprawie tego, czy dziewczyna
pozostanie na Hapes, czy powróci na Yavin Cztery. To powinno zależeć tylko od niej. Był
także pewien, że księżniczka może zaufać każdemu kompetentnemu medycznemu
androidowi, iż potrafi zatroszczyć się ojej fizyczną ranę. Wojowniczka potrzebowała jednak
przyjazni i wsparcia ze strony trojga przyjaciół, żeby zaleczyć ranę zadaną jej duchowi i
samodzielnie podjąć decyzją, jak ułożyć sobie dalsze życie.
Luke uśmiechnął się, kiedy ujrzał, jak Lowbacca manewruje gwiezdnym skoczkiem
typu T-23, by osadzić go w hangarze na płycie lądowiska. Pozostali młodzi Jedi także
odnieśli duchowe rany. Mistrz Skywalker wyprostował się i ruszył w stronę skoczka.
- Wydaje mi się, że powinniśmy dokonać kilku podstawowych testów na pokładzie
Zcigacza Cieni , Artoo - powiedział. - Musimy przygotować go do lotu.
Mały baryłko waty robot zapiszczał i zaświergotał, zadając mistrzowi Jedi jakieś
pytanie.
- Tak - odrzekł Skywalker. - Już podjąłem decyzję.
Od chwili kiedy Luke oznajmił, że mimo wszystko zabierze ich, aby mogli zobaczyć
się z Tenel Ka, Jaina czuła przypływ krążącej w żyłach adrenaliny. Jak szalona pobiegła do
komnaty, porwała czysty kombinezon i kilka innych drobiazgów, po czym zapakowała
wszystko razem z mieczem świetlnym do niewielkiego płóciennego worka. Wybiegła z
pomieszczenia, przemknęła po rozbrzmiewających echem korytarzach i kamiennych
schodach, ale kiedy znalazła się na lądowisku, na którym już czekał gotowy do startu statek,
zorientowała się, że właściwie nie ma pojęcia, co zabrała.
Chwilę wcześniej przez lądowisko śmignął Jacen. Trzymając zgarnięty w pośpiechu
stos czystych ubrań pod jedną pachą i miecz świetlny pod drugą, wbiegł po opuszczonej
rampie, wystającej z lśniącego kadłuba Zcigacza Cieni . Jaina nie zwolniła, wbiegając po
rampie tuż za bratem. Jak zawsze, zachwycała się widokiem niewielkiego statku, a zwłaszcza
kadłuba pokrytego błyszczącym kwantowym pancerzem. Maszyna była kiedyś
najnowocześniejszą jednostką skonstruowaną w imperialnej stoczni. Po tym, jak mistrz
Skywalker i Tenel Ka skorzystali z okazji, aby zabrać na pokładzie statku bliznięta i Lowiego
z Akademii Ciemnej Strony, Nowa Republika przekazała Zcigacza Cieni mistrzowi Jedi do
osobistego użytku.
W końcu po rampie wbiegł Lowie, przytrzymując Em Teedee i miecz świetlny. Luke
polecił wówczas Artoo-Detoo unieść pochylnię. Zcigacz Cieni oderwał się od lądowiska.
Kiedy repulsory statku pozwoliły mu wznieść się wysoko nad polanę, Jainę przeniknął
dreszcz podniecenia. Po chwili włączyły się silniki napędu podświetlnego i wkrótce
porośnięty dziewiczą dżunglą mały księżyc przemienił się w szmaragdową kulę. Dziewczyna
nie pamiętała niemal niczego, co działo się w ciągu kilku ostatnich gorączkowych chwil przed
startem. Rozejrzała się w nadziei, że może zauważy coś, co pozwoliłoby im lecieć jeszcze
szybciej.
Siedzący za nawigacyjną konsoletą Lowie zaryczał gromko, co zabrzmiało jak
pytanie.
- Nie, jestem pewien, że nie - odparł Em Teedee. - Mistrz Luke nie potrzebuje,
żebyśmy pomagali mu określać parametry trajektorii lotu, która pozwoli nam jak najszybciej
dolecieć do celu.
Jaina ujrzała, że wuj. odwrócił głowę i uśmiechnął się do młodego Wookiego.
- Za kilka minut powinniśmy osiągnąć prędkość światła -powiedział. - Dlaczego nie
mielibyście odprężyć się i trochę odpocząć?
Jaina głęboko odetchnęła i zaczęła przyglądać się widocznym przez iluminator
gwiazdom... podobnym do błyszczących klejnotów tonących w bezkresnym czarnym oceanie.
W pewnej sekundzie każdy świetlisty punkcik zamienił się w długą jaskrawą linię. Zcigacz
Cieni gładko wślizgnął się do nadprzestrzeni.
Troje młodych uczniów Jedi stwierdziło jednak, że są zbyt podnieceni, aby udać się na
odpoczynek. Wszyscy spędzili pozostałą część podróży, usiłując się czymś zająć. Jaina i
Lowie mieli właśnie zdjąć czołową płytę, kryjącą panel rufowych stabilizatorów ciągu, aby
przekonać się, jak funkcjonują, kiedy Luke Skywalker oznajmił, że zbliżają się do rodzimej
planety Tenel Ka.
Troje przyjaciół natychmiast rzuciło się do sterowni. Kiedy zajęli miejsca na fotelach
ustawionych za plecami mistrza Jedi, Lowbacca zmrużył oczy i zaczął przepatrywać
widoczny przez iluminator system gwiezdny. Jaina zauważyła jednak, że na porośniętej długą
rudobrązową sierścią twarzy Wookiego maluje się zdziwienie. Spojrzała przez iluminator, ale
w pobliżu statku nie ujrzała żadnej planety, która mogła być Dathomirą.
- To dziwne - odezwała się w końcu. - Na podstawie opisów, i atlasów gwiezdnych
mogłabym przysiąc, że znajdujemy się. w systemie gwiezdnym Hapes.
Jej wuj obrócił fotel pilota i popatrzył w oczy swoich uczniów.
-Rzeczywiście przelatujemy przez system gwiezdny Hapes - oznajmił z powagą. -
Wydaje mi się, że najwyższy czas, abym zdradził wam pewną tajemnice.. Tenel Ka jest kimś
więcej niż tylko prostą wojowniczką pochodzącą z zacofanego świata.
ROZDZIAA 12
[ Pobierz całość w formacie PDF ]