[ Pobierz całość w formacie PDF ]

A może nawet zabierze ze sobą jedną z wiernych? Zliczną, pulchną Bjorg?
48
Pastor Prunck żywił także awersję do lekarzy. Gdy członkom sekty cokolwiek dolega,
powinni przychodzić do niego. Dumny był ze swych uzdrowicielskich zdolności i zwrócenie
się o pomoc do zwykłego lekarza przyjmował za przejaw zwątpienia w moc wybrańca Pana.
Twierdził, że wiara jest najważniejsza, a wymysły lekarzy nie mają żadnego znaczenia.
W rzeczywistości osiągnięcia Pruncka jako cudotwórcy były nader skromne. Owszem, miało
miejsce kilka trudnych do udowodnienia cudów - na przykład mężczyzna, któremu w
ekstazie zdawało się, że odzyskał słuch. Niestety, po powrocie do domu znów przestał
słyszeć. Ustąpiły też typowe objawy neurozy u paru kobiet, którym pastor przyłożył swą
lepką dłoń w rozmaite miejsca...
Te drobne  cuda jednak wystarczyły, by pastora otoczyła aura niezwykłości i sława
mistycznego cudotwórcy.
Podstawowym warunkiem przystąpienia do sekty była obietnica, że nigdy więcej nie
skorzysta się z pomocy lekarza. Członkowie nie mogli być także szczepieni, uważane to
bowiem było za skalanie się piętnem szatana. Znalezli się jednak tacy, i to wcale liczni,
którzy oszukiwali i przy użyciu rozmaitych smarowideł usiłowali kamuflować blizny
świadczące o nierozważnym postępku rodziców przed wieloma laty. Kamma, na przykład,
nie została zaszczepiona, nie była jednak pewna, jak jest z Vinnie. Dlatego też nie pytana
solennie zapewniła pastora, że dziewczyna nigdy nie została poddana takiemu
bezeceństwu.
Kammie nie było teraz wcale lekko na duchu. Niepokoiła się o Hansa-Magnusa,
przebywającego poza grotą, z myśli nie schodził jej testament ukryty w szyfonierze,
pieniądze i wspaniały dom, które mogą przypaść Vinnie... No i pastor jakby przestał się nią
interesować. Przedtem, kiedy nikt inny ich nie widział, zdarzała się, że obdarzał ją
ukradkową pieszczotą, dając do zrozumienia, że chętnie zostałby z nią sam na sam na
dłużej, tylko nigdy nie miał na to czasu. Teraz zbyt dużo rozmawiał z Vinnie, a to przecież
nie miało sensu, bo dzięki Kammie dziewczyna znalazła się już w świętej grocie.
Wszystko nagle okazało się takie skomplikowane!
Pastor Prunck miał wrażenie, że sam zastawił na siebie pułapkę. Podbijanie serc samotnych
kobiet pięknymi słówkami i obietnicami nie było rzeczą trudną, kiedy stykał się z każdą z
osobna. Nagle jednak musiał stawić czoło wszystkim jednocześnie. Nie przypuszczał, że
kiedy zamieszkają razem w stosunkowo niewielkim pomieszczeniu, atmosfera będzie do
tego stopnia intymna! Przecież te niewiasty nie spuszczają z niego oka!
No cóż, i tak nie potrwa to długo.
Musiał przyznać, że z ulgą przyjął fakt znalezienia się poza zasięgiem wierzycieli. A gdy
wreszcie nastąpi Dzień Sądu, nie będzie musiał już nikogo się obawiać. Królestwo będzie
jego.
49
Kierował się właśnie do swej maleńkiej dziupli, kiedy jakaś drobna kobieta ujęła go za ramię.
Prunck oparł się pokusie, by wyrwać się jej z dreszczem niechęci.
- Przekazałam wszystko, co należy do mnie i do Johana, na konto naszej Zwiątyni -
szepnęła kobieta poufnie.
Na konto naszej Zwiątyni, czyli na konto pastora Pruncka!
- Doskonale, doskonale - odparł szczerze uradowany. - Dostanie pani za to jeszcze jedną
gwiazdkę w niebie, pani Strandberg. Ale co na to Johan? On przecież nie należy do naszej
gromadki.
- On o niczym nie wie, a zresztą chyba już wkrótce nie będzie musiał o niczym wiedzieć,
prawda?
%7łądna krwi niewiasta, pomyślał Prunck. Uśmiechnął się jednak do niej porozumiewawczo i
posławszy jej pełne obietnic spojrzenie, uwolnił się od uścisku jej ręki i wszedł do środka.
To zaczyna być uciążliwe!
Zastanawiał się, czy nie powinien zarzucić sieci na Vinnie, by łatwiej móc wejść w
posiadanie jej majątku. Co prawda zarzucał na nią sieci już od chwili, gdy dowiedział się o
zmieniającym sytuację testamencie, ale może należałoby przystąpić do akcji w sposób
bardziej bezpośredni? Ale nie, ciotka przez cały czas pilnuje dziewczyny. Przeklęta Kamma, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anielska.pev.pl