[ Pobierz całość w formacie PDF ]
padkach udzielano mu pożyczki, spłacanej pózniej z żołdu.
Pułk szwoleżerów był pomyślany jako jednostka elitarna,
ale miał to być elitaryzm na modłę francuską, podobnie jak
winnych formacjach gwardii cesarskiej. Ochotników przyjmowa-
no nie na podstawie szlacheckiego cenzusu urodzenia, lecz na
podstawie burżuazyjnego cenzusu posiadania. Dekret cesarski
wydany w Kamieńcu stwierdzał wyraznie, że przypuszczonym
do korpusu szwoleżerów może być tylko właściciel lub syn
właściciela". W warunkach francuskich przy pełnym już
zrównaniu stanów zasada ta dopuszczała do gwardii przed-
stawicieli wszystkich warstw społecznych, jeśli tylko mogli wy-
legitymować się posiadaniem majątku nieruchomego; w wa-
runkach polskich wyłączała z zaciągu cały stan chłopski, któ-
ry własności nieruchomej był pozbawiony. Dlatego też w prak-
tyce szwolezeiskiej nowoczesny elitaryzm burżuazyjny prze-
kształcał się automatycznie w tradycyjny elitaryzm szlachecki.
Autor Wspomnień o Pułku Lekkokonnym Polskim, generał
Józef Załuski (dawny szwoleżer i współtwórca przytoczonego
wyżej Zpiewu żołnierskiego), stara się W swojej książce podwa-
żyć opinię o elitarnym charakterze polskiego pułku gwardii.
...W pułku naszym pisze Załuski nie pytano się o wy-
znanie, o ród, majątek i tym podobne przedziały klas towarzy-
stwa ludzkiego... I tak w korpusie oficerskim widziano obok
Radziwiłłów, Gedrojciów, Kilińskiego *, Kocha * * i innych
" syn sławnego szewca-pulkownika Jana Kilińskiego.
"prawdopodobnie syn znanego księgarza warszawskiego Jana Ludwika
Kocha.
112
synów miasta Warszawy, a w szeregach znalezć można było
starozakonnych ożywionych przykładem Berka majora i Ta-
tarów Mahometanów..."
Ale ta pozorna różnolitość składu osobowego pułku nie
decydowała o jego obliczu. W rzeczywistości wśród szwoleże-
rów nie było ani jednego chłopa, a mieszczanie stanowili zni-
komą mniejszość, gdyż synom patrycjatu warszawskiego o wiele
bardziej odpowiadała tańsza i bliższa domu służba w formują-
cym się równocześnie pułku Gwardii Narodowej. Wrezultacie
oficerski korpus szwoleżerów składał się prawie wyłącznie
z młodzieży magnackiej bądz półmagnackiej, a w szeregach przy-
tłaczającą większość stanowiło ziemiaństwo. Wystarczy przy-
toczyć nazwiska najczęściej powtarzające się w korespondencji
Kozietulskiego. W pułku było trzech Krasińskich, trzech Au-
bieńskich, trzech Radziwiłłów, dwóch Załuskich, dwóch Ros-
tworowskich, jeden arcybogaty Pac a obok nich cała chmara
przedstawicieli znanych rodzin wielko- i średnioziemiańskich:
Jordanowie, Stadniccy, Dobieccy, Prażmowscy, Gotartowscy,
Krzyżanowscy, Trzcińscy... Młodzi gwardziści polscy repre-
zentowali społem areał ziemski, przerastający obszarem kilka
księstw niemieckich, pięciu z nich było synami aktualnych
ministrów warszawskich, niektórych Napoleon traktował jak
osobistych znajomych (do Tomasza Aubieńskiego jeszcze
w Ostródzie cesarz zwracał się po imieniu, a przy każdym
z nim spotkaniu wypytywał go o zdrowie rodziców i pięknej
małżonki Konstancji z Ossolińskich).
Pułk organizował się w starych koszarach Mirowskich przy
ulicy Chłodnej. * Ale kandydaci na szwoleżerów nie zgłaszali
się wprost do koszar. Przedtem musieli składać wizyty służbowe
w dwóch historycznych rezydencjach warszawskich: w pałacu
Pod Blachą i w pałacu Krasińskich (dawniej Małachowskich)
na Krakowskim Przedmieściu. O obowiązku składania wizyt
przypominały obwieszczenia publikowane w prasie. Pierwsze
" Zachowany fragment koszar Mirowskich odrestaurowano po ostatniej
wojnie; mieści
się tam obecnie IV oddział Straży Pożarnej.
8 Kozietulski t. I 113
nadane przez kancelarię ks. Józefa Poniatowskiego ukazało
się w Gazecie Warszawskiej 14 kwietnia:
Kancellaria Wojenna na mocy zalecenia JO Xcia Dyrektora
Woyny obwieszcza tych wszystkich, którzy za listami swych
Izb Administracyjnych do Pułku lekkiej jazdy Gwardyi Cesar-
skiej Polskiej zapisanemu zostali, iż wezwani są, aby dla prezen-
towania się JO Xciu Dyrektorowi Woyny, na dniu 15 miesiąca
i roku bieżących, to jest w Zrodę o godzinie 12tey w Pałacu
tegoż niezawodnie stawili się. Dań w Warszawie 13 kwietnia
1807 roku".
W trzy dni pózniej w Gazecie Korespondenta Warszawskiego
z 17 kwietnia podobne wezwanie płk. Wincentego Krasiń-
skiego :
Wszyscy ci, którzy zechcą mieć honor wniyścia do Gwardyi
Nayiaśniejszego Cesarza Francuzów, kaucyą złożywszy w Izbie
Administracyjnej i otrzymawszy approbacyą od JO Xcia Dy-
rektora Woyny, mogą się, jeżeli ieszcze nie są w kontrollę
wciągnieni, codziennie od 6 z rana do 12 w południe w pomiesz-
kaniu moim nro 410 na Krakowskim Przedmieściu meldować
[ Pobierz całość w formacie PDF ]