[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Chodz powiedziała Eddi i szybko ruszyła przez park.
Phouka z łatwością dotrzymywał jej kroku, ale odezwał się dopiero przy ulicy:
No dobrze pierwiosnku, a teraz mów, co knujesz.
Zawiadomisz Hedge a, że spotykamy się o trzeciej, potem wsiadamy na motocykl i jedziemy na próbę.
Eddi! Masz jakiś plan?
Nie, do diabła.
Więc co ty wyprawiasz, na siedem liści siedmiu świętych dębów?
Był zirytowany tak, jak nieraz ona bywała na początku ich znajomości, lecz z braku czasu nie mogła nacieszyć się
tą słodką zemstą.
Jeszcze nie mam planu, ale coś wymyślę. Czy sądzisz, że gdybym poprosiła królową o wyświadczenie mi
przysługi, choć na razie nie umiem zaproponować żadnego rozwiązania, posłuchałaby mnie?
Nie przyznał phouka.
Powiedz mi teraz, co się dzieje z Willym. Widząc jego minę, pospiesznie dodała: Nie chodzi mi o krwawe
szczegóły. Gdzie go trzymają? Jak w ogóle więzi się Sidhe?
Phouka milczał przez chwilę.
Z tym gdzie jest największy kłopot, skarbie. Zaczarowana Kraina leży poza granicami tego świata. Nawet
gdybyś trafiła do niej bez żadnych przygód, musiałabyś jeszcze go tam znalezć.
A ty byś potrafił?
Nie. Zaczarowana Kraina to dziwne miejsce, składające się z wielu trudnych do odkrycia poziomów. Nawet
sama królowa nie poradziłaby sobie bez wskazówek i dobrej woli Czarnej Pani.
A więc przed spotkaniem w cieplarni Como Park nie dotrzemy do Willy ego. Cholera! Co jeszcze możesz mi
powiedzieć?
Moc Czarnej Pani jest większa niż innych mieszkańców Zaczarowanej Krainy, nie licząc królowej Jasnego
Dworu. Jej magia i siła osłabiają Willy ego.
A co można wykorzystać przeciwko niej, chcąc uniknąć bezpośredniej walki?
Zależnie od okoliczności: jarzębinę, sól, różne zioła. Ale żadna z tych rzeczy nie powstrzyma jej na długo.
Skuteczna jest tylko większa moc albo jej własna przysięga.
Nie potrzebujemy dużo czasu.
Powiedz mi, skarbie, czy ty naprawdę nie zamierzasz wspomnieć o tym wszystkim królowej?
Eddi zatrzymała się pośrodku chodnika.
Sam mówiłeś, że w Jasnym Dworze są kłopoty z utrzymaniem tajemnicy.
Tak, ale chyba nie podejrzewasz królowej i jej małżonka.
Eddi wzruszyła ramionami.
Jeśli o czymś nie wie, nie może się temu sprzeciwić. Złapiesz Hedge a?
Phouka zrobił zadowoloną minę.
Zająłem się tym już rano.
Jesteś bardzo dobry, wiesz?
O tak, wiem.
***
Eddi uprzątnęła ślady walki w sali prób. Phouka obserwował ją z troską. Odrzuciła jego pomoc, bo wiedziała, że
to jej pomoże uspokoić się. Zwinęła prześcieradło, zaniosła je na parking i wepchnęła do śmietnika. Postawiła
mikrofon i sprawdziła, czy działa. Otworzyła okna, żeby wywietrzyć zapach spalenizny. I wymieniła zerwaną strunę w
gitarze Willy ego.
Zapasową strunę wzięła z jego pudła, choć w ten sposób naruszyła jego prywatność. Gdyby otworzyła futerał
Hedge a, zobaczyłaby nowiutki plusz, jeszcze sztywne przegródki i nie rozpakowane zestawy strun basowych.
Tymczasem pudło Willy ego miało swój charakter. Wykładzina była zniszczona, a w jednym miejscu oddarta. W
środku walały się kartki z pozawijanymi rogami, pokryte drobnym, ozdobnym pismem. Nie mogła się oprzeć i rzuciła
na nie okiem. Były to słowa piosenek oraz zapisy gitarowych akordów. Niektóre z tekstów okazały się autorstwa Eddi.
Na marginesie jednego z nich znajdowały się dwa wykrzykniki. Co one oznaczają? Rozbawienie? Zaskoczenie?
Uznanie? Na innej kartce ujrzała narysowaną pięciolinię z trzema taktami melodii. Zagrała je w głowie i stwierdziła, że
są to riffy, które sama proponowała w tym miejscu. Obok widniało duże Tak .
W pudle leżały porozrzucane kostki, niektóre były złamane. W przegródce z akcesoriami znalazła struny w
papierowych opakowaniach, dwie zmięte puste torebki, zżółkły wycinek z gazety o festiwalu bluegrassowym w
Zachodniej Wirginii, zapisany niebieskim mazakiem na serwetce adres w Detroit, chromową rurkę na palec, trzy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]