[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w pełni rozbudzona, aby udowodnić sobie jego prawdziwość. Otworzyła
oczy i westchnęła z ulgą.
Paul, bardzo prawdziwy i cielesny, uśmiechał się do niej.
Zpisz smacznie i głęboko, gdy zrzucisz z siebie więzy skrywanych
zahamowań, moja Andreo powiedział. Robi się ciemno i chłodno.
Andrea zauważyła to dopiero wtedy, gdy zwrócił jej na to uwagę. Nakrył
ją swoją koszulą i osłonił własnym ciałem przed wiatrem.
Nie jest mi zimno powiedziała, spoglądając mu w oczy. Ale tobie
musi być. Cały wystawiłeś się na wiatr.
Paul potrząsnął głową.
Nie. Rzadko kiedy czuję zimno. Ale jest już pózno. Celia będzie się
martwić.
Uśmiechnął się i przypomniał jej o ich miłosnym wysiłku.
No i musisz umierać z głodu dodał.
RS
106
Celia nie będzie się martwić, bo nie ma jej w domu powiedziała
Andrea, unosząc ramiona nad głową i przeciągając się leniwie. Ale masz
rację. Zgłodniałam.
Oczy Paula pociemniały, jakby nie potrafił oprzeć się urokowi jej ciała,
wyprężonego tak zachęcająco blisko niego.
Okazał się jednak być silniejszym z nich dwojga. Rzucając jej ostatnie
tęskne spojrzenie, odsunął się od niej i wstał. Potem, pochyliwszy się nad
nią, podniósł ją, aby jeszcze raz pocałować.
Pózniej, gdy siedzieli blisko siebie w narożnej kabinie baru szybkiej
obsługi, śmiejąc się i szepcząc, pochłonęli ogromną pizzę i dwie porcje
sałatki.
Było już pózno, kiedy Paul odwiózł Andreę do domu. Gdy zatrzymali się
na podjezdzie, Andrea westchnęła:
Nie będziemy mogli się spotkać aż do soboty. Muszę pracować jutro i
w piątek.
Wiem. Paul również westchnął. W dodatku ty powinnaś spędzić
ten piątkowy wieczór z Celią, a ja z Blaine'em.
Tak, w sobotę ślub uzupełniła Andrea. Paul rzucił jej nonszalancki,
seksowny uśmiech.
Będziemy mogli potańczyć przy nastrojowej muzyce powiedział
kusząco.
Niechętnie rozstawał się z nią przed drzwiami, pocałowawszy ją jeszcze
namiętnie na dobranoc. Wspominając jego podniecające pocałunki, Andrea
wzięła prysznic i rzuciła się na łóżko. Nie pozwoliwszy sobie na myśl o
możliwych konsekwencjach swojego postępowania, zasnęła spokojnie, z
lekkim uśmiechem miłosnej satysfakcji na ustach.
* * *
Zlub był uroczysty i piękny.
Stojąc przy swej ciotce, słuchając, jak wymienia ona z Blaine'em słowa
przysięgi małżeńskiej, Andrea wspominała inny ślub, który miał miejsce
poprzedniej wiosny. W jej myślach z głosami Celii i Blaine'a wymieszały się
głosy Alycii i Seana. Nagle Andrea poczuła przemożne pragnienie spotkania
się z nimi i z Karlą. Jednak, gdy po zakończonej ceremonii spojrzała w oczy
Paula, zapomniała o wszystkim.
Rzeczywiście, nie opuścili z Paulem żadnego wolnego tańca. Do szybkich
prosił ją Mac, a z Blainełem zatańczyła tango. Zarumieniona i roześmiana
podeszła razem z Paulem do obficie zaopatrzonego bufetu. Zdecydowała się
RS
107
na urozmaicony zestaw owoców morza. Kiedy jedli, Andrea zauważyła, że
Paul, pominął w wyborze mięsne i morskie przysmaki.
Zastanowiło ją to. Przywołała w pamięci wszystkie posiłki, jakie
kiedykolwiek jadła z Paulem. Nie przypominała sobie, by kiedykolwiek jadł
on mięso, drób albo chociażby małże czy ostrygi.
Paul zauważył, że Andrea ma jakiś problem.
Czy coś jest nie tak z twoim jedzeniem? zapytał.
Nie zaprzeczyła. Zastanawiałam się właśnie nad twoim.
Spojrzała na zestaw warzyw i owoców na jego talerzu.
O co ci chodzi? Andrea westchnęła.
Ciekawi mnie, czy jesteś jednym z tych kalifornijskich fanatyków
zdrowej, wegetariańskiej żywności, o których tyle słyszałam.
Kąciki jego ust drgały, gdy wolno pokręcił głową.
Nie, Andreo odparł, z ledwością powstrzymując śmiech.
Zapewniam cię, że nie jestem fanatykiem zdrowej żywności.
Czy jadasz mięso, drób albo ryby? zapytała.
Nie.
Dlaczego?
Ponieważ, moja droga Andreo, w ojczyznie mego ojca nie jada się
mięsa.
RS
108
ROZDZIAA DZIESITY
Przez resztę przyjęcia, Andrea próbowała dociec, co kryło się za tak prosto
wyrażonym powodem - wegetarianizmu Paula. Może, gdyby potrafiła wziąć
jego słowa za dobrą monetę, mogłaby się z tego otrząsnąć.
Powoli zaczynała rozumieć, że wszystko, co Paul mówił, można było
odebrać dosłownie niezależnie od tego, jak niepojęte mogłyby się pewne
fakty wydawać. Jednak tego oświadczenia nie mogła uznać za prawdziwe.
Wiedziała przecież, że Grecy jedzą mięso, drób i ryby. Z kolei każde inne
wyjaśnienie nie miało sensu.
Andrea zastanawiała się nawet, czy nie poprosić Paula o wyjaśnienie, ale
odrzuciła ten pomysł, gdyż intuicyjnie przeczuwała, że jego wytłumaczenie
nie odpowiadałoby jej. W końcu zdecydowała się zapomnieć, zarówno o tej
sprawie, jak o wielu innych nurtujących ją pytaniach, związanych z Paulem.
W niedzielę rano nie pamiętała już o tej intrygującej dyskusji. Zdążyła
stęsknić się za Celią, chociaż nie było jej w domu zaledwie przez jedną noc.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]