[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Codzienne doświadczenia, okazują nam niedostateczność trzy-polowej gospodarki;
płodożmian, zważając na wielkość u nas obszarów ziemi i małą liczbę rąk roboczych, nie zdaje
się być podobnym do zastosowania. Kto wie przeto, czy radzone przez niektórych agronomów
gospodarstwo czteropolowe, nieodpowiecfżiałoby stosownie zarazem naszym potrzebom i
siłom rolniczym.
Mówiąc o niedalekiej chwili, kiedy konieczność zmusi nas do porządniejszej gospodarki,
piękny w tej mierze, głośny w Litwie, i właśnie z moich niegdyś okolic przykład, przychodzi
mi na pamięć: jest to gospodarstwo Jenerała M., któryzmas- sy po-Radziwiłłowskiej fortuny,
trzyma w dzierżawie miasteczko Mir i sześć czy siedm ogromnych innych folwarków.
Gospodarcze tych dóbr urządzenia, śmiało podać można za wzorową szkołę dla całej
prowincyi; dobrze zrozumiany interess własny i współcześne wymagania postępu, stworzyły
tu wszystko wzorowem, wszystko kwitnącem obfitością, począwszy od niezliczonych stad
owiec, aż do rozległych pól, zasianych zbożem i pastewnemi rośli-
STOSUNEK OBYWATELA Z LUDEM. 221
nami, aż do stanuj [finansów gospodarza. Handel, nie już jako rzecz główna, lecz dodatkowa
gospodarki, wchodzi także w skład zatrudnień wytrwałego gruntowego pracownika.
Wicinyjego własnem i sąsiedzkiem zbożem napełnione odbywają już od lat kilka coroczną
wędrówkę do Królewca, a dzięki swój ulepszonej budowie, mogą i snadniej pływać i wyprze-
dzać odwiecznym krojem zbudowane statki i zagarnąć większe objętości zboża. Ciekawie nie
raz przypatrując się rozległej gospodarce Jenerała, podziwialiśmy jego pracę, wytrwałość,
trafność pomysłów, .stoso- wność ulepszeń, oraz prostotę i najpunktualniejszą ścisłość w
urządzeniu całej, z natury swej zawiłej, machyny całego gospodarstwa, i jego biórowej kor.-
trolli. Szkoda, że na całe prowincye bardzo niewiele podobnych przykładów można ukazać.
Zakończmy ten artykuł, kilku słowami o stosunku szlachty obywateli z ludem wiejskim.
Nie trzeba być demagogiem, dosyć jest być człowiekiem i chrześcianinem,, aby widzieć
ileśmy winni kmiotkom: serca jako braciom, wdzięczności jako karmicielom. Byt materyalny
ludu tak się bezpośrednio łączy z bytem posiadacza ziemi że ten niedbalstwem pod tym
ważnym względem grzesząc przeciw BOGU i ludzkości, ma zaraz za ten grzech pokutę, w
ruinie własnego mienia. Obecny nizki stan naszych finansów i gospodarki, jest właśnie stanem
pokuty za te grzechy, które razem z grzechem pierworodnym, odziedziczyliśmy po przodkach.
Resztki starćj szlacheckiej pychy i nowocześne nasze lenistwo, te są zrzódłowe przyczyny
złego sta
nu ludu; w niektórych stronach, żądza zbytku dopełnia reszty.
Ale niesprawiedliwością byłyby bezwarunkowe deklamacye na niedolę ludu, bo przyznać
należy, że się w ostatnich czasach dają już widzieć zbawcze na jego korzyść działania.
Pierwszym jest usunięcie z wioski żyda, który już tylko u szczególnych żydomanów, za
osobliwość konserwuje się pod jakimś pozorem, w głębi wsi lub dworu, jako zabytkowy
exemplarz dawnej daty. Zmniejszenie pijaństwa u kmiotka, pociągnąć koniecznie za sobą musi
zamiłowanie do pracy, a względność i sprawiedliwość dworu, zabezpieczając mu własność,
ostatecznie do tejże pracy zachęci. Już dzisiaj po wielu miejscach, lepszy byt ludu jest
widzialny; już się nie jeden posiadacz ziemski, poczyna dzielić chlebem ze swą włością, nie
razem Kraków zbudowany, przyjdzie kolejno czas, że się pocznie z nim dzielić wiedzą, a
nakoniec i sercem się podzieli. Dajbóg tylko, abyśmy mieli wiedzy i serca więcej, niż na
domowÄ… naszÄ… potrzebÄ™!
XL
Tffiosfu t lub.
(OBRAZEK ZBIOROWY).
Nasz wieśniak w czterech dobacli swojego życia Starożytność wiosek Typ wioski i
pojedynczej chaty Niemowlęctwo wieśniaka Kształcenie się dziecka Epoka wzrostu i
dojrzałości Starość Zgon.
Ale rolnik opatrzny, lichwiarz sprawiedliwy, Kopie, lezie za pługiem zgai-biony i krzywy,
Trapi czeladz i bydło, ciemięże poddane, Cierpi ognie i deszcze, wiatry rozgniewane, "Wiezie
gnoj, radli, skrodzi, ngorzy, odwraca, Sieje, plewi, ogarnia, pieniędzmi opłaca, Znie, wozi,
młóci, wieje.... dobrze siÄ™ zapienia, Co mu BÓG da z wiecznego swego opatrzenia... Przyjmie
wszystko za dobre, co przyniesie rola Mówi z pokorą: Niech się dzieje Boża wola.
KLONOWICZ Worek Judaszów.
DWORY nasze zajmują zwykle najkorzystniejszy w okolicy punkt pod względem tak piękności
widoku, jako i gospodarczych korzyści; chyba że gdzie wioska dawniej niż dwór, zasiadła
swe miejsce na obliczu ziemi. Bo też nie wszystkie wioski stanę
ły pierwiastkowo gwoli dwornej wygodzie; są miejsca, gdzie założenie dworu od lat stu czy
dwiestu, wiekuje w pamięci podania a o wiosce kto i kiedy ją założył i zkąd przyszli
terazniejsi mieszkań- ce, nikt ci nie powie, nikt nie odgadnie zródłosło- wu jej nazwiska. Zdaje
się, że lud wyrósł z swej ziemi jak grzyby jego borów, jak kwiaty jego łąk, jak grusze rzucone
tu i ówdzie po jego polnych sznurach. Gdyby wyśledzić początek siół naszych, możeby się
okazało: że nie jedno najsta- rożytniejsze z tutejszych miast, uszłoby za bardzo młode przy nie
jednśj wiosce, co na tem samem miejscu, pod taż albo mało co zmienioną nazwą, przetrwała
ośm czy dziesięć stóleci.
Ale wracajÄ…c do przedmiotu, malujmy nasze wioski z natury, starajÄ…c siÄ™ jeno o rysy
celujÄ…ce zbiorowym typem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]