[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wywierają tak głęboki wpływ na przeżywające je osoby, jeśli nie przedstawiają  prawdziwych"
wydarzeń? Pytania takie można mnożyć w nieskończoność.
Ale niestety, nie ma odpowiedzi na zasadnicze pytanie reinkarnacji  Czy rodzimy się ponownie?
Nauka jest tylko w stanie stwierdzić, że nie można tego dowieść, natomiast dowody w postaci
relacji osób nie pozwalają tej możliwości wykluczyć.
W rezultacie kwestię tę każdy musi rozstrzygnąć sam.
6. Nauki z przeszłości
Każdy z nas stanowi dla siebie zagadkę.
W oczach innych ludzi przeważnie uchodzimy za spokojnych. Z niewzruszoną logiką podchodzimy
do swoich codziennych obowiązków: jemy, pracujemy, śpimy, niemal każdego dnia wszystko
przebiega tak samo. Lecz pod tą spokojną powłoką toczy się gorączkowe życie, ciągłe
przetwarzanie myśli i koncepcji, bohaterskich fantazji, ledwie uświadamianych przekonań. Więcej
czasu mija nam na prowadzeniu dialogu z samym sobą niż z innymi. Stawiamy sobie pytania,
podbudowujemy nasze ego, marzymy o odległych krainach i innych stylach życia.
Podobnie, jak mamy skłonność do powtarzania się w rozmowach z innymi, tak i nasze dialogi z
samym sobą powtarza raz po raz nasz utajony towarzysz  podświadomość.
Podświadomość to wielki twórca i amator wrażeń. Może przejąć od nas przedmiot naszych marzeń
na jawie i bawić się nim do woli. Może pomóc nam wczuć się w rolę następcy tronu,albo policjanta
na patrolu. Może okazać się fantastycznym środkiem poznania uczuć, których nie rozumiemy,
eksploracji al ter ego.
Kiedy hipnoza wyzwala jej twórcze zdolności, podświadomość jest w stanie wziąć nas na wyprawy
żywsze od marzeń na jawie. Czasami trasa wiedzie tam, gdzie nawet nie wiedzieliśmy, że chcemy
się wybrać.
Poddałem raz regresji pewnego  stuprocentowego" mężczyznę i okazało się że, w przeszłym życiu
był homoseksualistą. Było to dla niego doznanie szokujące i nieco kłopotliwe.
Podejrzewam jednak, że podświadomie był ciekaw tego stylu życia. W stanie hipnozy odprężył się
na tyle, by móc bez skrępowania poznawać te uczucia. W rezultacie pozbył się niektórych swych
uprzedzeń i stał się bardziej wyrozumiały wobec pederastów.
Innym razem zahipnotyzowałem bardzo oczytaną, lecz przy tym purytańską kobietę. Całe jej życie
obracało się wokół zdobywania wykształcenia, co zresztą wynikało niezbicie z jej dokumentów.
Miała tytuł magistra w trzech dziedzinach i studiowała czwartą.
Rozmawialiśmy trochę, nim cofnąłem ją w przeszłe życie. Wyznała, że zaczyna się martwić swoim
życiem. Nieudane małżeństwo rodziców sprawiło, że nie interesowała się do tej pory mężczyznami,
z góry skazując jakikolwiek związek na przegraną. Nigdy nie dbała o atrakcyjny wygląd. Wręcz
przeciwnie, starała się ukryć swą kobiecość pod męskim strojem. Rzadko uczestniczyła w
imprezach wykraczających poza studia, woląc większość czasu spędzać nad książkami.
A teraz chciała przebić ten zbudowany przez siebie mur. Nigdy nie łączyło jej z mężczyzną
głębsze uczucie i zastanawiała się, czy rzeczywiście taki związek byłby tak nieudany, jak jej
rodziców. Podejrzewała nawet, że sama chętnie zostałaby matką.
Nie potrafiła jasno powiedzieć, czego spodziewa się po regresji, ciekawa była, czy w jej przeszłym
życiu zaszło coś, co doprowadziło do jej obecnego poczucia osamotnienia.
Z regresji nie wyłonił się wcale obraz nieudanego związku, wręcz przeciwnie. Regresja stała się dla
niej narzędziem zaspokojenia głęboko w niej drzemiącej ciekawości. Oto, co się jej przytrafiło:
Cofnęłam się do poprzedniego życia, ale nie mam pojęcia, gdzie to było. Chyba gdzieś w
Skandynawii. Nie mogłam określić dokładnej daty, ale sądzę, że przeniosłam się więcej niż tysiąc
lat wstecz. Nie potrafiliśmy wytwarzać metalu, żyliśmy na poziomie epoki kamiennej.
W jednej scenie siedziałam przy ognisku i patrzyłam, jak mój mąż przy pomocy kleju z żywicy
jakiegoś drzewa mocuje maleńkie groty na końcach patyków. Wiązał je potem twardym
rzemieniem. Pózniej stanęła mi przed oczami skóra zwierzęcia, rozciągnięta między dwoma palami.
Skrobałam ją ostrą krawędzią krzemienia. Pracowałam naprawdę ciężko nad tą skórą, ale sprawiało
mi przyjemność powtarzanie tych samych czynności.
Od czasu do czasu spostrzegałam siebie, miałam bardzo jasne włosy. Ubrana byłam w suknię ze
zgrzebnego materiału. Pamiętam, jak patrzyłam na męża, dostrzegając oczy barwy ciemnego nieba.
W tym życiu miałam co najmniej ośmioro dzieci. Wszystkie darzyłam uczuciem, choć w tamtej
społeczności panował duch współpracy i każdy pomagał w ich wychowaniu.
Chyba kochałam męża, choć bardziej myślałam o nas jako komórce społecznej niż kochankach.
Byliśmy sobie niezbędni do przeżycia, nie było tam miejsca na romantyczny urok.
Pamiętam chwile wielkiej radości. W jednej scenie hasaliśmy pewnego letniego dnia, goniliśmy się
i bawiliśmy w odzyskiwanie wybranego przedmiotu, który sobie rzucaliśmy.
Ujrzałam też śmierć męża. Wsiadaliśmy do łodzi na rwącej rzece, kiedy ni z tego ni z
owego,zatoczył się, wpadł do wody i porwał go prąd. Pobiegłam do obozowiska po syna, który miał
trochę ponad dziesięć lat. Chłopiec popędził w dół rzeki, ale kiedy znalazł ojca, ten już nie żył.
Byłam świadkiem pogrzebu. Przyszło kilku przyjaciół. Wydrążyli pień i umieścili w środku zwłoki,
odziane w nowy strój ze skóry. Ja włożyłam do środka kamienną skrobaczkę. Wszyscy śpiewali i
płakali, potem przenieśliśmy zwłoki niedaleko naszego domostwa i zakopaliśmy w ziemi.
Zdruzgotała mnie jego śmierć. Oprócz tęsknoty w grę wchodziły też względy praktyczne. Panował
tam straszny chłód i potrzebowaliśmy wszelkiej możliwej pomocy w gromadzeniu zapasów i
polowaniu. Poza tym, obszary te były bardzo słabo zaludnione. Nie miałam szans na znalezienie
innego partnera, chyba że zmarłaby któraś z kobiet,zwalniając swego męża.
Ostatnie wspomnienie wiąże się ze wspinaczką wraz z dziećmi po skalistym zboczu. To ostatnia
rzecz, jaką pamiętam; to, oraz gasnący niepokój co do przyszłego losu dzieci. Chyba wtedy
umarłam.
Od razu uderzyła mnie krańcowa odmienność tego życia od jej obecnego. Podczas gdy przez całe
życie była niezależną intelektualistką, w regresji była płodna i uległa. Podczas gdy w
rzeczywistości żyła w oderwaniu od ziemi, mocno po niej stąpała w przeszłym życiu.
Zdumiała ją treść tej regresji. %7łycie, jakiego doświadczyła różniło się diametralnie od tego, jakie
prowadziła obecnie  a z pewnością także od tego, jakie spodziewała się odnalezć w regresji
hipnotycznej. Ta regresja ją zaskoczyła, ponieważ nigdy nie wyobrażała sobie siebie jako  matki
ziemi". Zwróciłem jej uwagę, że głęboko w nas tkwią uczucia, których nasza świadomość często
nie rozumie,albo nie chce poznać.
Oto kilka dalszych przykładów, na których opieram swe przekonanie, że regresje mogą stanowić
sposobność do uzewnętrznienia się alter ego.
BUNTOWNIK BEZ POWODU
Mike jest synem burmistrza małego miasteczka, studentem prawa, który nie może doczekać się
rozpoczęcia własnej praktyki adwokackiej. Przyznaje skwapliwie, że szanuje władzę i ma nawet
zamiar zająć,któregoś dnia, stanowisko w politycznym systemie kraju. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anielska.pev.pl