[ Pobierz całość w formacie PDF ]
szereg klasztorów. To wszystko musiało budzić niechęć zakonników
do istniejącego stanu rzeczy i brak przywiązania do tego, co burzyło
powstanie. Szereg księ\y świeckich i zakonników bierze zatem
udział w powstaniu jako kapelani wojskowi, wśród nich spotyka się
nawet młodych księ\y ochotników z Poznańskiego, przybyłych do
Królestwa bez pozwolenia oczywiście swych biskupów. Ale nie
mniejsza ilość duchownych wstępowała wprost do szeregów po-
wstańczychjako \ołnierze, przygodnie tylko, z potrzeby, spełniający
i funkcje duchowne. W tym celu klerycy porzucali seminaria du-
chowne, zakonnicy, zwłaszcza pijarzy-klasztory, duchowni świeccy
- parafie. W szeregach byli, zdaje się, na ogół czynnikiem dodatnim.
O jednym z kapelanów, X. Jakubowskim, wiemy, \e w bitwach szedł
na czele z krzy\em w ręku; nie był to zapewne wyjątek. Ale i ci
duchowni, którzy nie poszli do szeregów, oddawali powstaniu zna-
czne usługi przez swe kazania patriotyczne w kościołach, przez mo-
wy do \ołnierzy i ludu, czasem przez ofiary pienię\ne na rzecz po-
wstania. Jeden z proboszczów, X. Florian Aoniewski z Szydłowa
koło Mławy palił podobno mosty, by Rosjanom utrudniać pochód.
Pod Warszawą duchowni wraz z resztą ludności sypali okopy, kano-
nik Mieszkowski przyprowadził w tym celu do stolicy swych para-
fian. Nie brakło te\ księ\y, którzy w powstaniu wybitnie rewolucyj-
ny wzięli udział. Na czoło ich wysuwa się pijar,.X. Aleksander Puła-
wski. Wygłosił cały szereg mów rewolucyjnych, współredagował
radykalną "Nową Polskę", 21 stycznia 1831 r. został wiceprezesem
Towarzystwa Patriotycznego. Wskrzeszając zaś niejako kościuszko-
wskie tradycje X. Meiera, wziął czynny udział w inscenizacji wypad-
ków 15 sierpnia 1831 r. w Warszawie, za co chwilowo został uwię-
ziony. Były kapelan korpusu Dwernickiego, przez tego\ za dzielność
chwalony, potem radykalny pisarz i działacz, poszedł wraz z innymi
na emigrację. W Anglii w r. 1834 zało\ył wraz z Wątróbką i Krem-
powickim radykalny klub londyński, był te\ jednym z twórców To-
warzystwa Demokratycznego. Głowa gorąca, demagog i trybun lu-
dowy, ale -jak sądzić wolno - nie karierowicz, człowiek, zdaje się,
ideowy, szedł prawie zawsze za podnietą swego burzliwego tempe-
ramentu. Tote\ wyjątkowa to była postać wśród duchowieństwa.
Mniejszym ju\ działaczem, choć niemal równie radykalnym, był
inny pijar, X. Ignacy Szynglarski, kapelan studentów warszawskich,
jeden z inscenizatorów wypadków sierpniowych, trybun ludowy nie
pierwszego gatunku. Współredaktorem "Nowej Polski" był te\ pijar,
X. Józef Gacki, członek Tow. Patriotycznego i mówca rewolucyjny.
Odmiennego trochę charakteru był stosunek do powstania księ\y
na Litwie i Rusi. W przeciwieństwie do Królestwa kler łaciński, za-
równo świecki jak duchowny, miał tu sytuację o wiele trudniejszą:
daleki był od tego uprzywilejowanego, bądz co bądz, stanowiska,
jakie miał kler w Królestwie, o sympatii dla cesarza mowy być nie
mogło. W r. 1801 cesarz Aleksander I stworzył niezgodne z prawem
kanonicznym rzymsko-katolickie duchowne kolegium uległe rządo-
wi. Diecezje były rozległe, biskupami, jL\ od czasów Siestrzeńcewi-
cza, zostawali ludzie często wątpliwej wartości, a zawsze powolni
rządowi, często te\ biskupstwa po prostu wakowały. Katarzyna II
zabrała bez zgody papie\a część dóbr duchownych, za Aleksandra I
rząd popierał towarzystwa biblijne. O wiele gorsza była sytuacja
unitów. Ju\ za Katarzyny II zaczynają się gwałtowne nawracania ich
na prawosławie; mianowany przez carową arcybiskup połocki Hie-
rakliusz Lisowski "oczyszcza" obrządek unicki, upodabniając go do
prawosławnego. W r. 1797 Paweł I zakazuje duchowieństwu unic-
kiemu utrudniać wiernym przechodzenie na prawosławie, Mikołaj I
zakazuje przyjmowania łacinników do unickiego zakonu bazylia-
nów, klasztory bazyliańskie zostają poddane uległym rządowi bisku-
pom, w ogóle zaś rząd kieruje kościołem unickim samowolnie, bez
zgody papie\a, okazując coraz wyrazniej, do czego zmierza. Tote\
nic dziwnego, \e wszędzie tam, gdzie powstanie na Litwie i Rusi
wybuchnąć mogło, duchowieństwo poparło je bardzo gorliwie,
wbrew nawet odmiennemu stanowisku biskupów. W szeregach dzia-
łaczy powstańczych znalezli się tu licznie nie tylko zakonnicy, głów-
nie pijarzy, i nie tylko księ\a młodzi, jak to było na ogół w Króle-
stwie, ale i księ\a starsi, proboszczowie i kanonicy, z wieku i urzędu
sądząc, zdawałoby się, \e mniej rewolucyjni. Dość liczni byli tu
unici, zwłaszcza bazylianie. Obok wy\ej wskazanych jeden jeszcze
powód dla wyjaśnienia gorliwości powstańczej tych ostatnich dodać
nale\y. Rząd rosyjski uwa\ał ich za główną podporę unii, tote\
wprost i poprzez oddanych sobie biskupów rozpoczął z nimi zaciętą,
nieubłaganą walkę. Wszystko to musiało wśród nich budzić \ywą do
caratu niechęć.
Na Litwie i Rusi, zwłaszcza na głęboko religijnej śmudzi, księ\a
są równie\, jak w Królestwie, kapelanami oddziałów powstańczych,
50 51
bardzo często znajdują się w szeregach lub na czele szeregów. Pod
tym ostatnim względem rola duchowieństwa jest, jak sądzić wolno,
o wiele donioślejsza na Litwie i Rusi ni\ w Królestwie. Słynny póz-
niej Murawiew-Wieszatiel, podczas powstania gubernator grodzień-
ski, po upadku powstania prowadzący śledztwo w tej sprawie, miał
sporo słuszności mówiąc, \e wjego gubernii insurekcjabyła dziełem
kleru i szlachty. Istotnie, księ\a w wielu miejscach organizowali po-
wstanie, dowodzili oddziałami zbrojnymi. Tak na przykad w powie-
cie wilejskim do zapalenia ponownego ju\ powstania przyczynił się
ogromnie X. Zimnorzecki. W Wilnie jednym z organizatorów po-
wstania był trynitarz X. Hieronim Wojtkiewicz. W powiecie osz-
miańskim X. Jasiński w kom\y, ze stułą i krzy\em, ubrany w kolory
narodowe jezdził po parafiach i zachęcał do powstania. W powiecie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]