[ Pobierz całość w formacie PDF ]

na Sybilla tu, w Weissenburgu? W tym skromnym zameczku?
Muszę się opanować.
 Bielke, niech pan obudzi pannę von Birkhuhn ale ostrożnie i delikatnie,
żeby się nie przestraszyła. Niech zaraz przyjdzie i będzie gotowa, gdy ją zawo-
łam. Idę już do domu, żeby Jej Książęca Mość nie musiała tak długo czekać.
105
TL R
 Już idę, Księżniczka może na mnie całkowicie polegać,  odpowiedział
Bielke i ruszył na palcach w kierunku ławeczki, by starszej pani nie obudzić
z drzemki zbyt gwałtownie.
Księżniczka Lola pospieszyła do domu. Spojrzała krytycznym wzrokiem po
sobie, wszak w ogóle nie była przygotowana na przyjęcie tak dostojnego go-
ścia. Miała na sobie skromną plisowaną spódnicę i lnianą bluzkę, jak to zwy-
kle w domu. Ale naturalnie już nie zdąży się przebrać. W przedpokoju sie-
działa na biało lakierowanej drewnianej ławeczce Broszeczka. Nadeszła Mecia
i jeszcze raz zaanonsowała księżniczce Loli gościa. Broszeczka podniosła się
skwapliwie, dygnęła, gdy usłyszała, że Mecia tytułuje młodą, skromną damę
księżniczką.
Księżniczka uprzejmie kiwnęła głową starszej pani, powiesiła swój stary,
zdeformowany kapelusz ze słomki na wieszaku, szybko poprawiła przed lu-
strem fryzurę. Następnie weszła do pokoju, którego drzwi otworzyła jej Mecia.
Nieśmiało i z bijącym sercem stanęła na chwilę w progu.
Wdzięk starszej pani, świeża twarz i srebrne włosy zrobiły na niej, jak
zresztą na wszystkich, którzy zetknęli się z tą wyjątkową kobietą, głębokie
wrażenie. Ukłoniła się uprzejmie i podeszła bliżej.
 Wasza Książęca Mość raczy łaskawie wybaczyć, że kazałam jej czekać.
Nie miałam pojęcia  przepraszam  jestem trochę zaskoczona tym wielkim
zaszczytem...
Księżna Sybilla przyglądała się jej swym promiennym wzrokiem.
 Jaka to wdzięczna istota, nie dziwię się Joachimowi, że ją kocha  po-
myślała z zadowoleniem. Szybko podeszła do księżniczki i chwyciła ją za ręce.
 Ach, dajmy sobie spokój z tym całym ceremoniałem, księżniczko Lolu!
Cieszę się bardzo, że widzę księżniczkę! A teraz pani mi się przygląda swymi
kochanymi ślepkami. Już nie mogłam wytrzymać z ciekawości, musiałam
przyjrzeć się księżniczce, która wzgardziła eleganckim księciem i wielkim
spadkiem. Kogoś takiego nie spotyka się często!
Księżniczka Lola spąsowiała, ale zaraz w jej oczach zabłysła przekora.
Czuła, że księżna Sybilla była ulepiona z tej samej gliny co ona.
 Wasza Książęca Mość nie zobaczy we mnie nic rzadkiego. Jestem
skromną i niepozorną istotą. Ale cieszę się bardzo, że zaszczyciła mnie Wasza
Książęca Mość swą wizytą. Tyle słyszałam dobrego o Waszej Książęcej Mości.
Księżna Sybilla uradowała się, i zaproszona do zajęcia miejsca siadła w
fotelu. Uśmiechnięta powiedziała:
 A kto mnie tak oczernił przed księżniczką?
106
TL R
Księżniczka Lola usiadła naprzeciw niej, i nadal jeszcze pąsowa, powie-
działa półgłosem:
 Hrabia Schlegell był tu niedawno by malować w parku. Wiele dobrego
opowiadał mi o Waszej Książęcej Mości.
Coś błysnęło w oczach księżniczki Sybilli. Księżniczka Lola mówiła o nie-
jakim hrabim Schlegellu. To utwierdziło ją w jej podejrzeniu. Mała księżnicz-
ka nie wiedziała, że hrabia Schlegell i książę Joachim to ta sama osoba. A
więc nie dostała jego listu. Sybilla z trudem skrywała radość.
 Ach tak, hrabia Schlegell. To właśnie on opowiadał mi tak wiele dobre-
go o księżniczce.
Księżniczka Lola zrobiła się jeszcze bardziej pąsowa, a oczy jej błyszczały.
 Ach, opowiadał Waszej Książęcej Mości o mnie! Jak się cieszę!  krzyk-
nęła.
Przez chwilę obie panie przyglądały się sobie z wielkim upodobaniem.
 A więc cieszy to panią, księżniczko? Tymczasem hrabia Schlegell sądzi,
że pani gniewa się na niego i nie chce go znać. Zaraz powiem o co chodzi.
Przysłał mnie tu, bym dowiedziała się, czy księżniczka Lola gniewa się na
niego.
Zdziwiona księżniczka Lola patrzyła w twarz gościa.
 Czy gniewam się? Ależ nie  jak on może tak sądzić? Dlaczego miała-
bym się na niego gniewać? Ach, może dlatego, że nie przysłał żadnej wiado-
mości? Ale to przecież nie powód, by się od razu gniewać.
Księżniczka Sybilla pochyliła się do niej i chwyciła ją za ręce.
 Jak to, nie przysłał ani jednej wiadomości, od czasu kiedy wyjechał?
Nawet najkrótszego listu?
Księżniczka Lola potrząsnęła głową.
 Nie, do dziś jeszcze nie. Zapewne nie ma czasu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anielska.pev.pl