[ Pobierz całość w formacie PDF ]
za szkołą, lasem, zielenią, zabawą. Nieprzerwanie jednak i bez ustanku
przewija się we wszystkich ówczesnych wypowiedziach dziecięcych
straszliwy krzyk głodu. Ponad wszystkie krzyki rozpaczy dziecka ten
rozlega się zawsze najdonioślej. Analogicznie jest zresztą i wśród
dorosłych. Sięgnijmy do literatury getta. Najwybitniejsi jego pisarze
piszą o głodzie jako o zjawisku dominującym w getcie. Jeść! Jeść! woła
niejeden utwór literacki (...)"5.
Zachowane wspomnienia i pamiętniki dzieci z gett są do siebie bardzo
podobne. We wszystkich dominuje głód i śmierć.
Oto fragment pamiętnika nie znanej bliżej dziewczynki z getta łódzkiego.
Wiadomo tylko, że na imię miała Esterka albo Minia i pochodziła z rodziny
robotniczej:
Nie ma sprawiedliwości na świecie, a tym samym w getcie. Wśród ludzi
jest wielka panika. A do tego głód. Walka ze śmiercią głodową. %7łycie jest
okropne, warunki fatalne, jedzenia w ogóle nie ma" 6.
W chwili zamknięcia getta w Aodzi 1 maja 1940 roku znalazło się w nim
ponad 160 000 osób. W pózniejszym okresie do getta przesiedlono ludność
żydowską z innych miast i miasteczek oraz ok. 20 000 %7łydów z zagranicy.
Ogółem przez getto łódzkie przeszło ok. 250 000 osób. Jedną z nich była
autorka wyżej cytowanego pamiętnika. Zachowana część pamiętnika odnosi
siÄ™ do okresu luty marzec 1942 roku. W pierwszym mie-
141
siącu zmarły w getcie 1873 osoby, wysiedlono" 7025 osób, 4 osoby
popełniły samobójstwo, 2 osoby zostały zastrzelone przy nielegalnym
przejściu przez mur getta, zanotowano 28 wypadków tyfusu plamistego. W
marcu zmarły 2244 osoby, wysiedlono" 24 687 osób, 19 osób popełniło
samobójstwo. Tyle oficjalna, urzędowa kronika getta 7.
Dawid Sierakowiak, urodzony 25 lipca 1924 roku, pochodził z ubogiej
rodziny drobnomieszczańskiej. Uczęszczał przed wojną do prywatnego
gimnazjum Towarzystwa Szkół %7łydowskich w Aodzi, pobierał specjalne
stypendium przeznaczone dla szczególnie uzdolnionych uczniów.
W czasie okupacji Dawid wraz z rodziną znalazł się w getcie łódzkim. Tu
giną jego najbliżsi: matka, pózniej ojciec, siostra w czasie ostatecznej
likwidacji getta została deportowana do Oświęcimia. Sam Dawid na skutek
ogólnego wyczerpania zapada na zdrowiu i umiera na gruzlicę płuc w wieku
19 lat, 8 sierpnia 1943 roku. A oto fragmenty jego pamiętnika:
'
Niedziela, 12 pazdziernika 1941
Buty przemakają mi tak strasznie, że jestem w prawdziwej rozpaczy. Znów
złożyłem dziś podanie do Rumkowskiego [Mordechaj Chaim Rumkowski,
przełożony Starszeństwa %7łydów w getcie wyj. aut.]. Proszę elegancko o
pracÄ™ i buty.
Czwartek, 23 pazdziernika 1941
Chwilowo moja kariera «uczniaka» zostaÅ‚a co najmniej zawieszona. Czy
jeszcze kiedyś będę uczniem nie wiem. Zmiem nawet w to wątpić. A może?
Teraz jednak grunt to zarobić i pchać się dalej. Byle wytrzymać, byle
przepchać (...).
PiÄ…tek, 26 czerwca 1942
I nic. Dalej się pracuje, dalej się głoduje i żadnych widoków na
najmniejszą chociaż zmianę (...).
Sobota, 4 lipca 1942
Matka przyniosła dziś z pracy liście od rzodkiewek, które weszły ostatnio
w modę w getcie jako produkt do gotowania. Zupa była całkiem niezła,
aczkolwiek wątpię w jej wartość odżywczą. Jestem tak osłabiony, że zaraz
po pracy kładę się i śpię, co mi się nigdy dotąd nie zdarzało. Nie czytam
już w ogóle (...).
Czwartek, 6 sierpnia 1942
(...) Mamy w tym tygodniu wielkie zmartwienie z powodu choroby matki mego
kolegi (...). Jest ona, jak i Olek, całkowicie spuchnięta, ale już w
stadium konania. Wprawdzie jest to dzisiaj «nic nowego ani specjalnego*,
ale ze względu na stosunki przyjazni naszych matek i koleżeństwo moje z
Olkiem wywiera to na nas najokropniejsze wrażenie. W zeszłym roku umarł
ojciec Olka spuchnięty z głodu, a teraz matka. On sam też jest w dość
złym stanie, a tu nikt z nas niczym nie może mu pomóc.
Niedziela, 9 sierpnia 1942
Kamusiewiczowa umarła. Jeszcze dzień przed śmiercią powiedział lekarz, że
gdyby do jej odżywienia doszło na jeden przynajmniej tydzień po 3 dkg
cukru i 10 dkg mięsa dziennie utrzymano'by ją przy życiu. W getcie zaś
leczenie takie jest dla 50% ludności fizyczną niemożliwością (...).
Czwartek, 3 września 1942
(...) Wieczorem rozeszła się niepokojąca wiadomość, jakoby Niemcy
zażądali dostawienia wszystkich dzieci do lat 10 dla wysiedlenia i
przypuszczalnie wymordowa-
142
nia. Sytuacja zupełnie podobna do tej, jaka była we wszystkich
okolicznych miaste-czkach przed wysiedleniem.
Piątek, 4 września 1942
(...) Wczorajsza tragiczna wiadomość okazuje się niestety być prawdą.
Niemcy żądają wszystkich dzieci do lat 10, starców powyżej 65 lat oraz
wszystkich innych chorych, spuchniętych, kalekich, niezdolnych do pracy i
nie pracujących. Panika w mieście niebywała (...). Biuro meldunkowe po
sporządzeniu list zostało zapieczętowane, tak że wszelkie próby ratunku w
postaci fałszowania metryk (...) zawodzą.
Z rana biuro Wydziału Szkolnego rejestrowało do pracy dzieci 8 9-letnie,
ale
0 12 godz. ogłoszono, że listy te zostały unieważnione. Nastrój paniki
potęguje się z każdą chwilą (...). O czwartej przemawiali na placu
(Lutomierska 13) Rumkowski
1 Wierkowski, naczelny kierownik wielu resortów. Powiedzieli, że «ofiara
dzieci i starców jest konieczna», że «nic nie uda siÄ™ zrobić* i proszÄ… o
nieprzeszkadzanie w przeprowadzaniu akcji wysiedlenia.
Sobota, 5 września 1942
(...) Już od rana było niespokojnie na mieście, bo rozeszła się lotem
błyskawicy wiadomość, że w nocy brali dzieci i starców, których wsadzono
do pustych szpitali, skąd w poniedziałek mają zostać wysiedleni (po 3000
[ Pobierz całość w formacie PDF ]