[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Auckland. Pojechała do pracy taksówką z postanowieniem, że zaraz zawiadomi
o tym Masona. Była tak zaabsorbowana, że nie zauważyła niezwykłego
zamieszania na parterze, gdzie koordynowano działania firmy. Nie zwróciła też
uwagi na przywołującą ją gestem recepcjonistkę, Mandy. Wbiegła schodami na
piętro. Idąc do swojego pokoju, zauważyła, że drzwi gabinetu Patricka są
zamknięte.
- 44 -
S
R
Odczuła ulgę, że uniknie konfrontacji z Evanem. Dopiero kiedy usiadła za
swoim biurkiem, poczuła się dobrze. Była tu potrzebna.
Po urodzeniu Brody'ego otrzymała dyplom z zarządzania, z którego była
bardzo dumna. Do kontynuowania studiów namówił ją Patrick, który zawsze
czynnie ją wspomagał. Znalazła się w pierwszej dziesiątce najlepszych
absolwentów. Warto było do tego dążyć, nawet za cenę tego okropnego roku,
kiedy się dowiedziała, że rodzice zastawili dom, by opłacić jej studia. To wtedy
Helena postanowiła zrobić wszystko co w jej mocy, by oddać rodzicom
pieniądze.
Zrezygnowali z marzeń o emeryturze, by mogła wstąpić na uniwersytet,
ale to poświęcenie okazało się większe, niż przewidywali. Kiedy koleżanka
zasugerowała jej zapisanie się do agencji modelek i osób do towarzystwa,
Helena dostrzegła w tym sposób na rozwiązanie problemów. Dużo zarabiała i
pracowała tylko wtedy, kiedy mogła. Poza tym to nie była typowa agencja
towarzyska. Ona miała tylko bawić rozmową i być wdzięczną ozdobą dla
biznesmenów w podróży służbowej. Dopiero jej ostatni klient chciał złamać
umowę i wywołał skandal w tym samym hotelu, w którym mieszkał Patrick.
Patrick szybko zapanował nad sytuacją i Helena resztę wieczoru spędziła w jego
towarzystwie. Wtedy też poznał jej historię.
Popatrzyła na oprawiony w srebrną ramkę portret rodzinny i łzy napłynęły
jej do oczu. Tę fotografię zrobiono na kilka tygodni przed jego śmiercią. Helena
postawiła ją w swoim pokoju w biurze. Lekko pogładziła palcami twarz męża na
fotografii. Za tyle rzeczy była mu wdzięczna, ale już nigdy nie będzie mogła mu
o tym powiedzieć.
Ze wspomnień wyrwał ją dzwonek telefonu.
- Tak, Mandy?
- Przepraszam, że przeszkadzam, pani Davies, ale jest pani proszona do
gabinetu pana Daviesa.
- Dziękuję, Mandy. Powiedz Evanowi, że zaraz przyjdę.
- 45 -
S
R
Helena ciężko westchnęła. Za życia ojca Evan zachowywał pozory, choć
wiedziała, że jej nie lubi, ale teraz robił, co mógł, by zmienić jej życie w piekło.
Kiedy się spotykali, widziała nienawiść w jego wzroku. Szybko podeszła do
drzwi gabinetu, zastukała i od razu weszła do środka.
- Chciałeś mnie widzieć?
- Dobrze, że dziś przyszłaś do biura. Pewnie miałaś poważny powód, żeby
się tak bardzo spóznić.
Helena natychmiast poznała ten głęboki, melodyjny głos i zatrzymała się
nagle.
Mason! Co on tu robi? Siedział z kamienną twarzą za biurkiem jej
zmarłego męża.
- Dziwisz się, że mnie widzisz? Mam nadzieję, że nie będziemy musieli
dyskutować o tym, jak nierzetelnie wypełniasz swoje obowiązki.
- Nie mam sobie nic do zarzucenia. Nawet nie wiesz, co tutaj robię.
Ogarnęła ją wściekłość. Jak on śmie wchodzić na teren jej firmy i
oskarżać ją o złe wykonywanie obowiązków? Co on tu, u diabła, robi?
- Mam już pewne wyobrażenie o tym, co robisz. - Mason zamknął
skoroszyt z wyciągami z konta, który leżał przed nim na biurku.
- Zbierałam informacje o testach na ojcostwo. Nie chciałam robić tego w
pracy. - Helena skrzyżowała ręce na piersi. - Nie muszę się przed tobą
tłumaczyć. Nie jesteś moim szefem.
- Bardzo się mylisz - powiedział z cynicznym uśmiechem.
- Co masz na myśli? - spytała ze ściśniętym gardłem.
Mason wstał zza biurka i stanął przed nią. Musiała podnieść głowę, żeby
spojrzeć mu w twarz.
- W sobotę wieczór zdobyłem bardzo interesujące wiadomości. Nie
powiedziałaś mi, że Evan wystawił na sprzedaż swoje udziały w Firmie
Przewozowej Daviesa. Miałaś jakiś ważny powód, by nie udzielić mi tej
informacji podczas naszych rozmów?
- 46 -
S
R
- Nie wiem, o czym mówisz.
- Oczywiście. Czy w piątek nie chciał odkupić od ciebie udziałów
Brody'ego?
- Tak, ale nie wspominał o sprzedaży swoich udziałów. Mason uniósł
brew i uśmiechnął się z niedowierzaniem, co doprowadziło ją do stanu wrzenia.
- Jakich kłamstw ci naopowiadał? - Głos Heleny brzmiał histerycznie. -
On zawsze chce wyjść na swoje. Jeśli mu uwierzyłeś, to pewnie osiągnął swój
cel.
- Tak. Sądzę, że wyszedł na swoje.
Helena osłupiała, kiedy Mason wymienił sumę, jaką zapłacił Evanowi.
- Wykupiłeś jego udziały?
- Były warte każdego centa. Zapoznałem się już z sytuacją firmy i wiem,
że nie wygląda dobrze.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]