[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się nie dowiesz.
Zaczynam żałować, że w pewnym momencie nie wymieniliśmy prawdziwych imion
i telefonów, żebym mógł zadzwonić. Z pewnością nie miałabyś mi za złe, że w tej sprawie
naruszam Twoją prywatność .
Niedziela, 10 kwietnia, 23.55.
Prywatna wiadomość od MotorCity:
Hej, LaksMom. Sprawdzam znowu, lecz nadal nie ma Cię w sieci. Z pewnością musi być
jakieś proste wytłumaczenie, jak brak podłączenia do internetu czy coś w tym rodzaju, ale kurczę,
dostaję tu bzika, żeby z Tobą porozmawiać! Jestem taki nakręcony, żeby Ci opowiedzieć
ze szczegółami, co się dziś stało, i usłyszeć, co u Ciebie.
Jesteś tam?
EPILOG
Listy
Najdroższa Laks!
Zostawiłam ten list Tacie i poprosiłam, żeby dał Ci go, kiedy uzna, że jesteś wystarczająco
duża, by go przeczytać. Jeśli dał Ci go teraz, to znaczy, że uważa, iż jesteś wystarczająco duża,
wystarczająco dojrzała. Jestem z Ciebie taka dumna. Zawsze byłam z Ciebie dumna. I zawsze będę.
Naprawdę nie wiem, czy istnieje Bóg i niebo. Niewiele o tym rozmawiałyśmy. Być może
ciocia Gina zabrała Cię parę razy do kościoła i wiesz o tym więcej, niż ja kiedykolwiek wiedziałam.
Jeśli Ty wierzysz, to ja także. Dzieci często rozumieją sprawy wiary lepiej od swoich rodziców.
A więc jeśli wierzysz, że jestem w niebie, wiedz, że patrzę na Ciebie i Cię kocham. I jestem z Tobą.
Ale nawet jeśli nie wierzysz, i tak zawsze będę z Tobą. Wystarczy, że zamkniesz oczy i o mnie
pomyślisz. Nie szkodzi, jeśli nie pamiętasz, jak wyglądam, musisz tylko pomyśleć mama , a będę.
To się wiąże z kilkoma ważnymi sprawami, które chcę Ci przekazać. Po pierwsze, kocham
Cię. Najbardziej na świecie. Niech Ci nie przyjdzie do głowy, że gdybym Cię bardziej kochała,
tobym została. Nie mogłabym Cię kochać jeszcze bardziej.
Po drugie, nie szkodzi, jeśli zapomnisz, jak wyglądam. Albo jak brzmi mój głos. To całkiem
normalne. Nie pamiętam, jak moja matka wyglądała i jak brzmiał jej głos, kiedy miałam pięć lat.
Możesz spojrzeć na moje zdjęcie, jeśli będziesz chciała mnie widzieć. A jeśli nie będziesz chciała, to
też w porządku.
Po trzecie, jeśli Tatuś ponownie się ożeni, nie ma nic złego w tym, żebyś kochała nową
mamę tak samo, jak kochałaś mnie. Albo nawet bardziej. To też jest normalne, zapewniam Cię.
I zapewniam Cię również, że właśnie tego dla Ciebie chcę.
Po czwarte, nie ponosisz żadnej winy za to, że umarłam. Powodem jest huntington. Wiesz
o tym. Rozmawiałyśmy o tym wiele razy, że przez huntingtona mama zle się czuje i nie można nic
na to poradzić. Wiem, że Tatuś na pewno Ci o tym powiedział. Dziadkowie też Ci powiedzą, i Te
Panie także. Proszę, żebyś im wierzyła. Huntington to bardzo ciężka choroba i nie mogłam już
dłużej z nią walczyć. Ani Ty, ani Tatuś, ani nawet lekarze nie mogli nic zrobić, żeby mnie uratować.
Po piąte, gdybyś kiedykolwiek czegoś potrzebowała, Te Panie są do Twojej dyspozycji.
Tatuś też o tym wie. Wie też, że uważam go za najlepszego ojca na świecie i że w moim przekonaniu
potrafi Ci pomóc we wszystkim, czego będziesz potrzebowała. Ale jeśli kiedyś będziesz o czymś
wolała porozmawiać z inną kobietą, Tatuś nie będzie miał Ci tego za złe. Tak samo jeśli będziesz
chciała z nimi robić zakupy albo malować paznokcie& albo robić coś innego zarezerwowanego dla
dziewczyn.
Po szóste i ostatnie, różni życzliwi ludzie prawdopodobnie będą Ci mówić, że teraz, kiedy
Twoja mama odeszła, musisz być grzeczna, dzielna, silna albo zachowywać się jak duża
dziewczynka i że musisz taka być ze względu na swojego ojca albo dziadków, albo nawet
ze względu na mnie. Ci życzliwi ludzie nie mają racji. Nie musisz być grzeczna, dzielna, silna ani
taka, jaką wcale nie masz ochoty być. Musisz być sobą, robić to, co chcesz, i czuć się tak, jak
chcesz.
I musisz taka być dla siebie, nie dla kogokolwiek innego. Wszyscy, którzy twierdzą inaczej,
się mylą. Nie musisz im tego mówić wprost, ale możesz tak myśleć. A wtedy pomyśl też o mnie
i wiedz, że przyznam Ci rację.
Kocham Cię, mój Skarbie, moja Lakshmi. Uwielbiałam każdą sekundę z każdej minuty
z każdego dnia bycia Twoją matką.
Dziękuję Ci. Dziękuję, że uczyniłaś mnie najszczęśliwszą mamą na świecie. Bo byłaś moją
córką.
Zciskam i całuję
Mama xxx
Kochany Tomie!
Moja jedyna prawdziwa miłości, moje kochanie, moje serce, moje wszystko!
Pamiętasz, jak pierwszy raz zaprosiłeś mnie na randkę? Staliśmy w foyer Morrice Hall.
Wbiegłam tam, żeby uciec przed deszczem, a ty wszedłeś do niewłaściwego budynku, zmierzając
na rozmowę o pracę. Rozmawialiśmy chwilę, czekając, aż przestanie padać. I wtedy zaprosiłeś
mnie na randkę. Długo nie odpowiadałam, więc pomyślałeś, że to oznacza brak zainteresowania,
przeprosiłeś i odwróciłeś się, żeby odejść. Zatrzymałam Cię i wyjaśniłam, że wydawało mi się, że
zaraz kichnę i dlatego zwlekałam z odpowiedzią.
To było kłamstwo. Wiesz, dlaczego potrzebowałam tak dużo czasu na odpowiedz?
Bo nie mogłam złapać tchu.
Byłeś najpiękniejszym mężczyzną, jakiego w życiu widziałam. Kiedy mnie zauważyłeś
i nawiązałeś rozmowę, mówiłam sobie w duchu, że tylko starasz się być uprzejmy. Poza nami
dwojgiem w foyer nie było nikogo, więc musiałeś się odezwać do mnie. Mówiłam sobie, że
z pewnością co wieczór pod Twoimi drzwiami czeka kolejka pięknych kobiet. Gdyby któraś z nich
znalazła się wówczas w pobliżu albo gdyby nie padało, gdybyś nie znalazł się tam ze mną, nigdy
bym nie przyciągnęła Twojego spojrzenia. Dlatego kiedy ze mną rozmawiałeś tak długo, nawet po
ustaniu ulewy, nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście. A gdy spytałeś, czy się z Tobą umówię, cóż,
jak już mówiłam, zaparło mi dech w piersi.
Mogłabym umrzeć szczęśliwa tamtego dnia. Tymczasem miałam szczęście otrzymać od losu
tak wiele kolejnych dni, szczęśliwych dni z Tobą. Trochę smutnych także, ale więcej szczęśliwych,
bez dwóch zdań. Bardzo szczęśliwych.
Uważałam, że jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie tamtego dnia i każdego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]