[ Pobierz całość w formacie PDF ]
podziwu dla jej urody. Czy mogła myśleć o małżeństwie,
po tym czego doświadczyła w swojej rodzinie? Mogła
wyjść za mąż i zostawić dzieci bez opieki?
Po śmierci ojca znalezli się w tragicznej sytuacji.
Okazało się, że miał gigantyczne długi; wierzyciele, jak
stado wilków, dyszeli u ich drzwi. Kiedy sprzedali dom z
całym wyposażeniem i zapłacili najbardziej palące długi,
dla rodzeństwa nic nie zostało.
Boris wyruszył w świat szukać szczęścia. Abigail
napisała drżącą ręką odważny list do ciotecznej babki
dziewczynek, Edwiny, ciotki drugiej żony ojca. Czekała w
napięciu całe dwa tygodnie, aż przyszła odpowiedz, że
Mary Balogh 63
dziewczynki mogą zamieszkać z ciotką w Bath, póki nie
dorosną na tyle, żeby szukać zatrudnienia.
Abigail spakowała je i wyprawiła w drogę,
wypłakując morze łez; wszystkie siostry przeżyły
rozstanie bardzo boleśnie. A potem poszła żebrać do
proboszcza Grimesa, który znalazł jej posadę u Gillów.
Pani Gili mówiła z przekąsem o dżentelmenach
odwiedzających , jak określała możliwych zalotników.
Nie to, żeby się jacyś zjawili. Nie pokazał się ani jeden.
Nie było okazji, żeby kogoś poznać.
Abigail patrzyła na łóżko, oblizując suche wargi, i
czuła, jak żołądek wyczynia akrobacje. Mam dwadzieścia
cztery lata, myślała, a nic nie wiem o mężczyznach poza
tym, że ich ciała i umysły ulegają - pod wpływem
nadużywania alkoholu i innych niezdrowych uciech -
całkowitej degradacji. Wiedziała też, jak takie ciała
wyglądają w ostatnim stadium wyniszczenia.
Pielęgnowała ojca do ostatnich chwil jego życia.
Wyprostowała się pośpiesznie, słysząc odgłos
otwieranych w pobliżu drzwi. Powinna się czymś zająć.
Czytaniem książki? %7ładnej nie było w pokoju. Czesaniem
włosów? Zaplotła je w warkocz. Zapukał do drzwi
garderoby; otworzyły się, zanim zawołała, żeby wszedł.
Stała kilka kroków od łóżka, z opuszczonymi rękami,
mając zamęt w głowie.
- Nadużyłem twojej cierpliwości, czekałaś zbyt
długo? - zapytał, wodząc wzrokiem po jej długiej, białej
bawełnianej koszuli nocnej.
Idealna żona 64
On miał na sobie ciemnoniebieski, ozdobiony
brokatem szlafrok. Abigail nie pomyślała, żeby coś na
siebie narzucić. Poczuła się nagle naga i z trudem
powstrzymała odruch zasłonięcia dłońmi piersi.
- Nie - odparła cicho. - Wszystko w porządku,
panie. Byłam zajęta.
Gdybym spędziła ostatnie pół godziny, obmyślając
najgłupszą możliwą odpowiedz na takie pytanie,
pomyślała przerażona, nie wpadłabym na nic lepszego.
Zajęta!
- Och, Abby. - Podszedł do niej, ujął ją za ramiona i
odwrócił tyłem do siebie. - Tak przypuszczałem. Masz
bardzo długie włosy, warkocz sięga niemal do pasa.
- Powinnam je obciąć. Pokojówka pani Gili
powiedziała mi, że takich długich włosów nie da się
modnie uczesać.
- Więc czesz je niemodnie. Dziś wyglądały bardzo
ładnie. Czy mogę?
Nie czekał na odpowiedz, tylko rozwiązał wstążkę
na końcu warkocza i zaczął go rozplątywać. Abigail stała
onieśmielona, przełykając z trudem ślinę. Z
rozpuszczonymi włosami czuła się jeszcze bardziej naga.
- Ach. - Przesunął dłońmi po sfalowanych włosach.
- Prześliczne. Odwrócił ją znowu twarzą do siebie;
błękitne oczy śmiały się do niej. - Obiecałaś dziś rano, że
będziesz mi posłuszna, czyż nie? A więc to moje pierwsze
polecenie: nigdy nie wolno ci ściąć włosów. Przyrzekasz?
- Nie chciałam tego zrobić. A gdyby nie podobały
Mary Balogh 65
mi się krótkie? Nie mogłabym ich z powrotem przykleić,
prawda? Odrastałyby długie lata. Ale myślałam, że
chciałbyś, abym była modna...
- Miles - dodał.
- Miles.
- I nie zaplataj ich na noc. Chcę je widzieć
rozpuszczone, tak jak teraz.
Wsunął dłoń we włosy, drugą położył na karku.
Schylił głowę i pocałował bok jej szyi.
- O Boże - powiedziała nienaturalnie głośno. -
Naprawdę nie wiem, co mam robić.
- Nie musisz. - Spojrzał na nią, a ona miała
wrażenie, że tonie w błękitnej otchłani. - Mnie zostaw to,
co się robi, Abby. Boisz się?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]