X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jego udo i wodziła palcami po skórze nogi, niepomna na wszystko,
z wyjątkiem Tygrysiego Boga.
Chance podniósł ją do góry i zamknął w silnym uścisku.
- Co się stało? - zapytała. - Nie lubisz...
Pytanie zamarło jej na ustach, gdy ujrzała srebrne oczy Chance'a.
Na jego twarzy malowały się siła i pożądanie, które jeszcze godzinę
temu przeraziłoby ją, lecz teraz rozlało strumień ognia w jej ciele. Za�
nurzyła ręce w gęstych włosach i całowała go z głodem, którego na�
uczyła się od niego. Jego dłonie przesuwały się po jej ciele, zrywając
ubranie, które przed chwilą tak starannie włożył.
Reba drżącymi palcami odpięła guziki jego koszuli. Jej piersi do�
tknęły twardych, kręconych włosów na torsie Chance'a. Chance prze�
sunął dłoń wzdłuż pleców Reby, położył jej ręce na biodrach, aż wresz�
cie uniósł ją i położył na sobie. Ten bezpośredni kontakt sprawił, że
przebiegła ją fala gorąca. W jęku, który wyrwał się z jej ust, były roz�
kosz, pożądanie i uległość jednocześnie.
- 104-
Zalało ich światło księżyca, gdy Chance położył Rebę na ziemi
i zanurzył się w jej miękkości. Głęboko w jej wnętrzu odnalazł szaleń�
stwo, wywołał je, a potem spijał okrzyki zaspokojenia i oddał się jej
tak całkowicie, jak ona oddała się jemu.
Gdy mógł znów oddychać regularnie, ujął twarz Reby w dłonie
i trzymał ją nieruchomo, jakby nie widział jej nigdy wcześniej. A po�
tem z niezmierzoną czułością pochylił się nad jej biodrami i całował
je delikatnie. Słowa, które szeptał w obcym języku, nie wymagały tłu�
maczenia. Były częścią nocy, podobnie jak ciepło kołyszących ją ra�
mion. Poruszyła się wolno, w jej ciele wciąż szemrały echa ekstazy.
- Kocham cię - wyszeptała i ujęła jego twarz w dłonie.
Odpowiedzią był kolejny pocałunek i silniejszy uścisk ramion.
-Za mało wiem o miłości, aby użyć tego słowa- powiedział. -
Wiem tylko, że nigdy nie było w moim życiu takiej kobiety jak ty.
Reba przesunęła palcami po zmysłowej linii jego twarzy i spróbo�
wała zwalczyć ból, który ścisnął ją za gardło. Zamknęła oczy w na�
dziei, że Chance nie zobaczy łez, które zawisły na jej rzęsach. Gdy
mogła już zaufać swojemu głosowi, powiedziała cicho:
- Więc jak dotąd jestem najlepsza. Cóż, to już coś.
- Chaton...
- Nieważne - powiedziała Reba i przykryła mu dłoniąusta. Chciała
uciszyć wszelkie słowa, które Chance mógłby wypowiedzieć zamiast
tych, których najbardziej pragnęła. - Jestem dużą dziewczynką, Chan�
ce. Nic potrzebuję od ciebie pustych słów. Sprawiamy sobie wiele sa�
tysfakcji. To wystarczy - dodała i musnęła ustami jego wargi.
Zacisnął dłonie na jej włosach, jakby wyczuł, że się od niego odda�
la. Wjego pocałunku zawierało się coś więcej niż tylko namiętność.
Reba odsunęła kosmyk włosów z jego czoła, nieświadomie ofiarując
mu pocieszenie, jakby to on został zraniony, a nie ona.
- Rebo - powiedział głosem ochrypłym z emocji. - Musimy po�
rozmawiać.
- Nie przejmuj się - odrzekła spokojnie. - Teraz, kiedy już wszystko
wiem, nie będę zawstydzać cię, mówiąc znowu o miłości.
-Nie to chciałem...
- Zimno mi, Chance. Chyba będzie lepiej, jeżeli już wrócimy do
obozu.
Na twarzy Chance'a odmalowało się rozgoryczenie. Tulił jąnagą
w ramionach, lecz nigdy nie była bardziej od niego oddalona niż w tej
-105-
chwili. Przez moment miał pokusę, aby znów się z nią kochać, dopóki
nie dozna rozkoszy w jego ramionach. Ta pokusa była widoczna w je�
go oczach i nagłym napięciu ciała.
- Jesteś dla mnie kimś wyjątkowym - powiedział, s/.ukajac w jej
oczach uczucia, które jeszcze przed chwilą w nich płonęło. 1'ocałował
ją delikatnie, lecz usta Reby pozostały nieczułe.
-Do diabła, Rebo, jesteś dla mnie o niebo więcej warta niż najlep�
sze złoże.
-1 o niebo mniej niż najlepsza miłość  uśmiechnęła się krzywo. 
W porządku, Chance. Mam duże doświadczenie, jak być niekochaną.
Zadowolę się przyjemnością. Ale nie w tej chwili, okay? Potrzebuję
czasu, aby dojść do siebie.
Wiedział, że nie musiała dochodzić do siebie po tym, jak się ko�
chali, czuł jednak, że jeżeli to powie, Rebajeszcze bardziej się od nie�
go oddali. Pocałował japo raz ostatni i odsunął się. (idy wyciągnęła
rękę po ubranie, Chance zawahał się i oświadczył, że bardzo chciałby
ją ubrać.
Reba jednak sama to zrobiła i niezdarnie zapięła guziki, które do�
starczyły mu tyle przyjemności. Usiadła i zaczęła zawiązywać buty,
mocując się z nietypowymi zapięciami. Chance był już ubrany i cze�
kał na nią z latarką w jednej ręce i strzelbą w drugiej. Jego sylwetka
odcinała się na tle księżyca.
Poniżej na stoku, w zaroślach głośno trzasnęła gałązka. Chance od�
wrócił się w kierunku, z którego dobiegł dzwięk, oparł strzelbę na bio�
drze i załadował nabój do komory. Z latarki błysnął snop białego świa�
tła. W niespodziewanej jasności zastygł młody jeleń z podniesioną do
góry nogą. Zwiatło latarki zgasło, uwalniając jelonka, który jednym
szybkim susem zniknął w krzakach.
Reba słuchała oddalających się odgłosów. Widok Chance'a wrył
się jej głęboko w serce. Widziała, jak zręcznie kierował światło latarki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anielska.pev.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.