[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zadziałał bez zarzutu, tylko na panewce nie było jeszcze spłonki, a w lufie nie czekał ładunek.
Ale broń zasadniczo była gotowa do użycia...
Stary kabel zwisający ze ściany pamięta czasy przedwojenne. Laszlo ogląda go uważnie.
Istny majstersztyk ówczesnej myśli technicznej. Ołowiany płaszcz kryje w sobie tkaną z
bawełny i solidnie nawoskowaną rurkę. W niej znajdują się trzy druty, każdy zawinięty w
kolorowy i także nawoskowany papier. Kable i izolacja go nie interesują, choć podziwia
staranność wykonania. Posługując się bagnetem, pruje ołów. Kawałki szarego metalu wrzuca
do puszki po tuńczyku. Kuchnia jest zniszczona, więc uruchamia piec w pokoju. Tym razem
nie musi używać magnezu, termitu ani podobnych substancji. Ołów topi się bez problemu na
niewielkim ogniu.
Potem wystarczy wlać płynny metal do formy. Wystudzić pod kranem. Rozbić gips. I
gotowe. A raczej prawie gotowe. Kulę należy nawiercić i wlać do środka rtęć z trzech
rozbitych lekarskich termometrów. Otwór trzeba zaszpuntować. Na przykład
szybkowiążącym klejem dwuskładnikowym.
Szykuje broń. Proch wyłuskany z petard, przybitka. Kula i kolejna przybitka. Kapiszony
też posiada... Warto by gruchnąć sobie tak dla sprawdzenia, czy broń działa. Tylko że nie
bardzo jest gdzie...
Laszlo wyrusza na Stare Miasto. Pieszo. Samochód wprawdzie został fachowo
zamaskowany, ale woli, żeby sprawa ciut przyschła. A zatem trzeba brać się do roboty.
Księżniczka Monika Stiepankovic zapewne jest gdzieś w pobliżu. Jak ją odnalezć?
80
Wraca pamięcią do nauk dziadka. Wampiry nie czują się dobrze w pełnym słońcu, wolą
dni pochmurne. Są bardzo aktywne jesienią i w zimie, wiosnę i lato najczęściej przesypiają w
grobowcach. W nocy widzą równie dobrze jak w dzień. Lubią alkohol, najchętniej piją
absynt. Tu jest pewien problem. Od dobrych pięćdziesięciu lat produkcja tego trunku na
piołunie została zakazana. Powodem była ponoć toksyczność dekokru. Obecnie tylko Czesi
robią coś podobnego w smaku, ale nietrującego... W krajach Unii istnieje podziemny rynek
tego napitku, ale w Polsce? Trudno ocenić.
Posiadają często zamiłowanie do sztuki. Snują się po muzeach, teatrach, galeriach.
Bywają na koncertach. Sztuka współczesna zupełnie ich nie interesuje i w zasadzie nie ma się
czemu dziwić.
Część wampirów lubi chodzić do kina, ale trudno ocenić, czy Monika też. W teatrach,
muzeach etc., zaspokoiwszy potrzebę doznań artystycznych, typują ofiary. Przeważnie w
swoim wieku lub zbliżonym i zazwyczaj odmiennej płci. A zatem łupem wampirzycy padają
zapewne licealiści lubiący się włóczyć po muzeach. Trzeba wytypować te najbardziej
interesujące przybytki kultury i wziąć je pod obserwację. Przypuszczalnie odwiedza dwa 
trzy dziennie. W takim tempie obskakuje wszystkie w tydzień. Trzeba wybrać z dziesięć i
założyć przy nich stałe punkty obserwacyjne. To po pierwsze. Jak tego dokonać? W bardzo
prosty sposób. Iść do kas i przekupić panie sprzedające bilety. Można jeszcze prościej.
Znalezć kobietę handlującą preclami z wózka, wciągnąć ją na listę płac i zaopatrzyć w telefon
komórkowy oraz zdjęcie  obiektu .
To, niestety, nie wszystko. Aby zmontować grupę  śledzi , należałoby jakoś się z nimi
dogadać oraz sprzedać im w miarę sensowną i przekonującą historyjkę. Tu będzie pewien
problem, bo znajomość języków angielskiego, węgierskiego i rumuńskiego jest w Polsce
zupełnie znikoma, szczególnie wśród osób starszego pokolenia...
Rumuńskiego? Eureka! %7łebracy. Z nimi będzie się w stanie porozumieć. Tylko jeden
drobny problem. Jak im zapłacić? W kieszeni plączą się ostatnie monety.
Gdzie jeszcze może polować wampirzyca? W grę wchodzą oczywiście także miejsca, w
których gromadzi się młodzież. Na przykład na rynku przed empikiem, przy pomniku
Mickiewicza.
Aowca stanął przed kościołem Mariackim i, wydobywszy z kieszeni lornetkę, zlustrował
snujące się lub siedzące grupki smarkaterii. Pudło. Ale ma przeczucie, że to dobre miejsce.
Ogromna liczba potencjalnych celów. Wystarczy, że z kilkoma puszkami piwa w siatce lub z
garścią pełną skrętów dosiądzie się do którejś z grup. Jedyne ryzyko polega na tym, że już
81
kilka razy wcześniej w ten sposób polowała i teraz będzie unikać tego miejsca w obawie
przed rozpoznaniem, ale szansa jest spora. Stanął, opierając się o ścianę sklepu.
Po godzinie miał dosyć. Połaził po mieście i wrócił na posterunek, znowu połaził,
znowu... Na Floriańskiej poeta ze sztucznym wieńcem laurowym na skroniach deklamował
swoje wiersze nad czapką. Laszlo popatrzył na to ze zdumieniem. Psiamać, kulturalny
naród... A sam poeta? E, za stary na to, by stać się ofiarą wampirzycy...
* * *
Druga lekcja. Inspektorzy w gabinecie dyrektora losują numer sali, w której spędzą
kolejną godzinę. Do tej pory mieli pecha, na historii nie mieli się do czego przyczepić. Co
wypadło? Numer osiem. Biologia w klasie maturalnej... To z tego liceum kontrwywiad
wyłuskał talibańskiego speca od broni bakteriologicznej. Dyrektor załatał dziurę doktorem
nauk przyrodniczych z Boliwii. A zatem zobaczymy, jak sobie Indianiec radzi...
Alchemik stosuje inną metodę niż Stanisława. Uczniów do odpytania losuje przy pomocy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anielska.pev.pl