[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Stevens na pewno domyślił się, że służba wicehrabiego de Dijon musi
również uwierzyć, że Baptista jest krewną jego pana. Hrabia nie obawiał się, że
może to wydać się podejrzane, ponieważ wicehrabia, który był jego wielkim
przyjacielem i bywał często u niego w Hawk i w Londynie, nigdy nie miał
okazji spotkać żadnej z jego zamężnych i dużo starszych sióstr.
Ale w końcu doszedł do wniosku, że mimo wszystko nie okazał zbyt dużo
rozsądku. Jeśli ten podstęp zostanie odkryty, zaczną się plotki, może nawet
wybuchnie wielki skandal. Nie mógł jednak postąpić inaczej. Wiedział, że
młoda i niewinna dziewczyna nie powinna podróżować sama i poruszać się po
Paryżu bez żadnej opieki. Było to miasto zabawy i rozpusty nie tylko w
środowisku wielkich kurtyzan i podobnych mu dżentelmenów. Tak żyła cała
Francja.
Z tego właśnie powodu Baptista nie powinna chodzić po ulicach lub
zatrzymać się w hotelu czy pensjonacie sama, nawet jeśli zechcieliby ją tam
przyjąć.
 Dałem się w to wszystko wplątać, teraz muszę jakoś z tego wybrnąć 
powiedział do siebie hrabia.
Wiedział dobrze, że gdyby zostawił dziewczynę jej własnemu losowi,
byłoby to równie godne potępienia jak plany jej ojca.
U brany w strój wieczorowy, w którym wyglądał bardzo atrakcyjnie, hrabia
wszedł do salonu. Nie zdziwił się zobaczywszy, że pokój jest pusty. Nie spotkał
jeszcze w swym życiu pięknej kobiety, która nie kazałaby na siebie czekać.
Nalał więc sobie kieliszek szampana i przyznał w duchu, że dzięki dziewczynie
podróż stała się o wiele bardziej ciekawa, niż się spodziewał. Ponieważ należał
do ludzi aktywnych, zarówno pod względem fizycznym, jak umysłowym,
każda podróż, z wyjątkiem chwil kiedy powoził lub jechał konno, była dla
niego bardzo męcząca. I jak każdy Anglik nie lubił jadać sam, zwłaszcza w
hotelach. Wiedział, że nawet jeśli jedzenie i wino okażą się dobre, nie
zrekompensuje to nudy towarzyszącej samotnemu siedzeniu przy stoliku w
restauracji albo w salonie.
Dzięki towarzystwu Baptisty, które okazało się bardzo interesujące, z
ciekawością oczekiwał kolacji i chwili, kiedy będzie mógł opowiedzieć jej o
swoich koniach, jak o to prosiła.
Drzwi z drugiej strony salonu otworzyły się i rozległ się głos:
 Jesteś już?
 Tak.
 A więc uważaj, ponieważ mam zamiar wejść. Hrabia uśmiechnął się.
Chwilę pózniej Baptysta wkroczyła do pokoju. Stanęła i teatralnym gestem
rozwarła ramiona, by zwrócić na siebie jego uwagę.
Obróciła się wokół, pokazując, że suknia ma z tyłu tiurniurę. Spojrzała na
niego, by sprawdzić, czy to zauważył.
 Zobacz!  wykrzyknęła.  Czy bardzo się zmieniłam? Błagam,
powiedz, że wyglądam... ładnie.
 Chyba zle usłyszałem"  pomyślał hrabia.
Suknia kupiona przez Barnarda, chociaż nie dorównywała paryskim strojom,
miała francuski szyk, którego tak brakowało w prowincjonalnych miasteczkach
angielskich. Dopasowana góra ozdobiona była koronkowym kołnierzem.
Spódnica, zebrana z tyłu za pomocą wielkiej kokardy ze sztywnego jedwabiu,
spływała ku dołowi krótkim trenem.
Dziewczyna wyglądałaby jak anioł, gdyby nie podekscytowanie malujące się
w jej oczach i przemiły uśmiech.
 Nigdy nie miałam takiej sukni  powiedziała bez tchu.  Jak mam ci
dziękować?
 To ja jestem wdzięczny, gdyż dzięki tobie moja podróż nie jest tak nudna,
na jaką się zapowiadała, i za twoje rozkoszne towarzystwo.
Dziewczyna krzyknęła i podbiegła do niego.
 Naprawdę tak myślisz?
 Tak  odparł.  A teraz napij się ze mną kieliszek szampana.
 Gdybym tylko mogła się jakoś odwdzięczyć rzekła.  Nie czułabym
się tak winna, że... tyle od ciebie otrzymałam... Mam wyrzuty sumienia, że za
dużo cię kosztuję.
 Tak często bywa z kobietami.
 Wiem, że gdybym była kurtyzaną, dostałabym znacznie więcej.
 Czegoś takiego nie powinna mówić moja siostrzenica  odparł surowo.
Spojrzała na niego, jakby chcąc sprawdzić, czy mówi poważnie. Kiedy
okazało się, że nie, powiedziała spoglądając spod rzęs:
 Nie sądzę, żeby jakikolwiek wuj wyglądał tak jak ty.
 Jestem już wujem  powiedział hrabia.  Mam kilkoro bratanków i
siostrzenic.
 Czy są takie ładne jak ja?
 Zapowiadają się na takie  odparł.  Najstarsza ma około ośmiu lat.
 A więc jestem wyjątkiem  powiedziała z zadowoleniem Baptista.  I [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anielska.pev.pl